Występ Jana Pietrzaka w warszawskim CSW wywołał burzę. Między zwolennikami Pietrzaka a manifestującymi przeciw jego występowi doszło do przepychanek. Według relacji gazeta.pl, popierający Jana Pietrzaka grozili protestującym, że jeśli ci nie skończą demonstracji, znajdą się w szpitalu.
Jak anonimowo mówili protestujący, sztuka Jana Pietrzaka nie ma nic wspólnego ze sztuką współczesną. Satyryk nie powinien więc występować w tym miejscu. Niektórzy uznali występ Pietrzaka za prowokację.
Występ Jana Pietrzaka składał się krótkich wykładów na temat historii XX wieku
Podczas swojego występu satyryk mówił o Bitwie Warszawskiej, Powstaniu Warszawskim. "To byli moi koledzy z podwórka, starsi o kilka lat. Ci ludzie widzieli głęboki sens w tej walce" - mówił satyryk o powstańcach. Podczas występu wspominał też o komunizmie i o Gomułce.
"Nie wszystkim się podoba, że Jan Pietrzak będzie grał na dziedzińcu Zamku. Jak widać, niektórzy muszą się jeszcze 30 lat po obaleniu komunizmu tego pluralizmu uczyć" - komentował Piotr Bernatowicz, dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.