Dramatyczną historię 10-latki z Ukrainy nagłośnił Mark Stone. Zagraniczny korespondent brytyjskiej telewizji informacyjnej "Sky News" osobiście poznał dziewczynkę.
Przeczytaj także: Od tego miała się zacząć inwazja. 22 lutego około godziny 19:20
Jana ma dziesięć lat. Jest jednym z czworga dzieci, które właśnie poznałem w ukraińskim szpitalu – napisał dziennikarz Mark Stone na Twitterze.
Wojna zabrała 10-latce matkę i obie nogi
Korespondent relacjonował, że tragedia Jany i jej matki rozegrała się na dworcu kolejowym w Kramatorsku, mieście we wschodniej Ukrainie. Zamierzały wydostać się z kraju, aby uciec przed wojną.
Tydzień temu, próbując uciec przed wojną, udały się na stację kolejową w Kramatorsku. Wtedy zostały trafione pociskami. Jana straciła obie nogi. I matkę – napisał Mark Stone na Twitterze.
Przeczytaj także: Rosjanie wysłali zrabowane łupy rodzinom. Co się stało z paczkami?
Lekarze wyrazili zgodę, aby dziennikarz opisał historię dziewczynki. Poprosili jedynie, aby nie publikował w sieci zdjęć, na których widać twarz 10-latki. Dziennikarz nie podał, czy po wyjściu ze szpitala Jana będzie mogła liczyć na opiekę ojca lub innych bliskich.
Zgodnie z szacunkami Unicef, w konsekwencji wojny w Ukrainie swoje domy musiało opuścić 4,3 mln dzieci, czyli aż połowa niepełnoletnich mieszkańców Ukrainy. Jak podaje tygodnik "Polityka", od wkroczenia Rosjan na terytorium sąsiedniego państwa zginęło 186 dzieci, a 264 odniosło obrażenia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.