Janusz Korwin-Mikke jest weteranem polskiej polityki i — mimo swojego wieku — nie zamierza się z nią rozstawać. W tegorocznych wyborach nie zdobył mandatu poselskiego (startująca z drugiego miejsca Karina Bosak zdobyła ponad dwa razy więcej głosów niż lider listy Korwin-Mikke), w dodatku został zawieszony w prawach Konfederacji za "sabotowanie kampanii".
Niepowodzenie sprawiło, że Korwin-Mikke chce założyć nową partię i — jak twierdzi — jeszcze w tym roku zamierza złożyć odpowiednie dokumenty. O swoich planach dawny europoseł opowiedział podczas rozmowy w Radiu Plus.
— Jak stanę całkiem na nogi, to dostarczę odpowiednie podpisy — zapewnił 81-latek, który niedawno trafił do szpitala z powodu zapalenia trzustki, nie zamierza jednak przechodzić na polityczną emeryturę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
400 zgłoszeń do partii?
W rozmowie z Radiem Plus Korwin-Mikke pochwalił się też, że nie brakuje chętnych do członkostwa w nowym ugrupowaniu. Łącznie ma mieć już około 400 zgłoszeń.
Właśnie w tej chwili otworzyłem komputer i nowe trzy osoby się zgłosiły – oznajmił kontrowersyjny polityk.
Warto podkreślić, że w ubiegłym tygodniu mówił o 350 chętnych. - To ludzie, którzy podpisali zgłoszenie, że zobowiązują się wstąpić do partii i będą płacili składki. Zostały zadane bardzo konkretne pytania - zapewnił w rozmowie z Gazeta.pl.
A co z programem nowej partii Korwin-Mikkego? "Przede wszystkim nastawiamy się na Unię Europejską, przeciwko eurosocjalizmowi" - stwierdził polityk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.