"Gazeta Wyborcza" informuje, że przesłuchanie Janusza Palikota trwało pięć godzin i skończyło się w okolicach północy. W piątek czynności wobec przedsiębiorcy mają być kontynuowane.
Palikot i dwóch jego wspólników biznesowych zatrzymano w czwartek, o czym informowało CBA.
Śledztwo CBA w tej sprawie nadzoruje wrocławski wydział Prokuratury Krajowej. Informacje, do których dotarła "Gazeta Wyborcza", wskazują na to, że sam Palikot miał o nim wiedzieć od około roku. CBA ani prokuratura póki co nie ujawniają szczegółów postępowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czwartek były poseł usłyszał łącznie osiem zarzutów popełnienia przestępstw na szkodę około 5 tys. osób.
Sprawa - jak nieoficjalnie donosi "GW" - dotyczy spółek crowdfundingowych, których głównym źródłem finansowania były tzw. pożyczki społecznościowe.
Jak działał Janusz Palikot?
Haczyk na inwestorów miały stanowić deklaracje spółki Janusza Palikota Tenczynek Dystrybucja S.A, z którą umowy zawierali inwestorzy. Zapewnienia mówiły o zysku z inwestycji na poziomie 10 proc. w skali roku. Na wypłatę środków miało iść zaś nawet 50 proc. zysków wypracowanych w piątym roku funkcjonowania.
Palikot, który stał na czele spółki, osobiście angażował się w spotkania z potencjalnymi inwestorami. Rozmawiał z nimi poprzez internet.