Japońscy urzędnicy uważają, że uwolnienie ogromnej ilości oczyszczonych radioaktywnych ścieków jest nieuniknione i powinno rozpocząć się wkrótce.
Twierdzą również, że radzenie sobie ze ściekami jest mniejszym wyzwaniem niż zadanie likwidacji zakładu. Proces ten prawie w ogóle nie posuwa się do przodu, a usuwanie stopionego paliwa jądrowego nawet się nie rozpoczęło.
Wizyta w fabryce
Agencja Associated Press niedawno odwiedziła fabrykę. Podczas tej wizyty dziennikarze AP zobaczyli 30 gigantycznych zbiorników do pobierania próbek i analizowania wody w celu kontroli bezpieczeństwa.
Na końcowym etapie budowy znajduje się betonowa instalacja do rozcieńczania wody po jej uzdatnieniu i przetestowaniu. Stamtąd woda będzie odprowadzana tunelem podmorskim.
Operator elektrowni, Tokyo Electric Power Company Holdings, chce, aby obiekty były gotowe do wiosny. Potrzebuje on zatwierdzenia bezpieczeństwa od Urzędu Regulacji Jądrowych (ang. Nuclear Regulation Authority).
Z kolei międzynarodowa Agencja Energii Atomowej wyśle misję do Japonii i wyda raport przed rozpoczęciem absolutorium. Celem współpracy jest zapewnienie, że projekt spełnia międzynarodowe standardy.
130 ton zanieczyszczonej wody
Trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera, które miało miejsce 11 marca 2011 r., wywołało potężne tsunami, które zniszczyło systemy zasilania i chłodzenia elektrowni, powodując stopienie reaktorów nr 1, 2 i 3 oraz wytwarzanie dużych ilości promieniowania. Woda używana do chłodzenia rdzeni reaktorów wyciekała do piwnic budynków reaktorów i mieszała się z wodami opadowymi i gruntowymi.
130 ton zanieczyszczonej wody wytwarzanej codziennie jest zbierane, oczyszczane, a następnie przechowywane w zbiornikach, których obecnie jest około 1000 i pokrywają znaczną część terenu zakładu. Około 70 proc. wody oczyszczonej przez ALPS, nazwanej na cześć maszyn używanych do jej filtrowania, nadal zawiera cez i inne radionuklidy, które przekraczają limity uwalniania.
Czytaj więcej: Szef Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej Walerij Martyniuk porwany. "Prawdopodobnie jest torturowany"
TEPCO twierdzi, że radioaktywność można zredukować do bezpiecznych poziomów.
Jednak trytu nie można usunąć z wody, ale jest on nieszkodliwy w niewielkich ilościach i jest rutynowo uwalniany przez każdą elektrownię jądrową - twierdzą urzędnicy. Mówią, że zostanie on również rozcieńczony wraz z innymi radioaktywnymi izotopami. Uwalnianie wody będzie stopniowe, a stężenie trytu nie przekroczy poziomów sprzed awarii elektrowni - mówi TEPCO.
Dlaczego warto uwolnić wodę?
Fukushima Daiichi walczy ze skażoną wodą od czasu katastrofy w 2011 roku. Rząd i TEPCO twierdzą, że zbiorniki muszą ustąpić miejsca dla urządzeń do likwidacji elektrowni - pisze portal MSN.
Warto podkreślić, że zbiorniki są wypełnione w 96 proc. i jesienią osiągną pojemność 1,37 mln ton.
Wodę uwolnić chcą w kontrolowany, uzdatniony sposób, aby uniknąć ryzyka wycieku tej zanieczyszczonej w przypadku kolejnego dużego trzęsienia ziemi lub tsunami.
Bezpieczeństwo
Lokalne społeczności rybackie twierdzą, że ich firmy i źródła utrzymania ucierpią jeszcze bardziej. Kraje sąsiednie, takie jak Chiny i Korea Południowa oraz kraje wysp Pacyfiku, zgłosiły obawy dotyczące bezpieczeństwa.
Byłoby najlepiej, gdyby woda nie została uwolniona, ale wydaje się to nieuniknione - powiedział Katsumasa Okawa, właściciel sklepu z owocami morza w Iwaki.
Zaznaczył również, że ma nadzieję, iż wszelkie dalsze niepowodzenia będą krótkotrwałe i że uwolnienia mogą uspokoić ludzi przed jedzeniem ryb z Fukushimy.
Uważam, że te masy są bardziej niepokojące - dodał mężczyzna. - Następnym razem, gdy woda przypadkowo wycieknie, połowy w Fukushimie będą zakończone - mówi Okawa.
Czytaj również: Odkrycie w Japonii. Po 300 latach naukowcy odsłonili prawdę
Rząd przeznaczył 80 miliardów jenów (580 milionów dolarów) na wsparcie rybołówstwa w Fukushimie i zaradzenie "uszkodzeniu reputacji" spowodowanemu uwolnieniem.
Urzędnicy zapewniają, że wpływ wody na ludzi, środowisko i życie morskie będzie minimalny i monitorowany przed, w trakcie i po uwolnieniach. Symulacje nie wykazują wzrostu radioaktywności poza obszarem trzech km od wybrzeża.