Kilka tygodni temu w miejscowości Romanowo (woj. wielkopolskie) doszło do tragicznego wypadku. 6-letni chłopiec został śmiertelnie potrącony na przejściu dla pieszych. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że 72-letnia kobieta, kierująca volkswagenem, nie ustąpiła pierwszeństwa pieszemu.
Chłopiec chwilę wcześniej wysiadł ze szkolnego busa i przechodził przez przejście dla pieszych, na którym oczekiwała na niego babcia.
Na miejscu zdarzenia interweniowało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz straż pożarna. Niestety, mimo prób reanimacji, dziecka nie udało się uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje "Fakt", mogiła Jasia została ozdobiona z wielką miłością i dbałością o najmniejszy szczegół. Grób jest utrzymany w niebieskiej kolorystyce. To wyraźny gest wobec zmarłego synka, który najbardziej lubił ten kolor.
Na krzyżu wiszą niebieskie lampioniki, obok grobu stoi niebieski taborecik ze słynną sentencją z trenu Jana Kochanowskiego.
Ale tym, co przykuwa największą uwagę, są ułożone na mogiłce zabawki. To maskotki, samochodziki, dinozaur. Postawiono też naczynie z cukierkami.
Tragedia na pasach. Apel o poprawę bezpieczeństwa na drodze
Tragiczne wypadki na przejściach dla pieszych mobilizują społeczność i organizacje do apelowania o poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Czytaj także: Groza w centrum Poznania. Policja pojawiła się za późno
Szereg postulatów dotyczących lepszego oznakowania przejść, instalacji sygnalizacji świetlnej oraz wprowadzenia większych restrykcji dla kierowców trafia do władz lokalnych i rządu. Sprawa bezpieczeństwa dzieci na drodze musi stać się priorytetem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.