W marcu tego roku mieszkaniec Wrocławia Michał Machowski podróżował autobusem linii 113. Kiedy wsiadł do pojazdu, chciał kupić bilet za pomocą karty bankowej. Okazało się jednak, że biletomat w pojeździe był zepsuty, ponieważ kiedy przyłożył kartę do czytnika, pojawił się komunikat: "Transakcja nie powiodła się".
Nie mógł kupić biletu, kontrolerzy wypisali mandat
Kilka przystanków później do pojazdu weszli kontrolerzy biletów, którzy stwierdzili, że mężczyzna nie ma ważnego biletu i zażądali opłaty dodatkowej. Nie pomagał argument o tym, że automat biletowy działał niepoprawnie.
Mężczyzna odmówił zapłacenia mandatu, dlatego po chwili sprawa do e-sądu, który przysłał pasażerowi nakaz zapłaty. 8 miesięcy później Wrocławianin został pozwany przez miasto. Zażądało zapłaty 153 zł z odsetkami i kosztów sądowych. Urząd Wrocławia nie odniósł się do awarii biletomatu.
Sąd: przyznanie opłaty dodatkowej jest bezzasadne
4 listopada sąd orzekł, że brak biletu nie był spowodowany moją złą wolą, a wadliwym systemem biletowym MPK Wrocław. Sąd przyznał rację w tym, że to na przewoźniku spoczywa obowiązek zapewnienia możliwości zakupu biletu w pojazdach i w tym przypadku żądanie opłaty dodatkowej jest całkowicie bezzasadne.
Od początku próbowałem zakupić bilet, a przewoźnik nie wywiązał się z obowiązku zapewnienia możliwości zakupu. Sąd podkreślił, iż nie można wymagać, aby pasażer myślał o biletomatach, które są i tak niewidoczne lub tym czy ma przy sobie telefon, a na nim aplikacje - mówi "Gazecie Wrocławskiej" Michał Machowski.
Wrocławianin będzie walczył o zadośćuczynienie
Na razie zarówno Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu jak i urząd miasta nie komentują niekorzystnego dla siebie wyroku sądu. Wrocławianin, który wygrał proces, zapowiada jednak, że będzie teraz walczył o zadośćuczynienie.