W mediach społecznościowych coraz częściej pojawiają się nagrania od kierowców, którzy dokumentują swoją szybką jazdę, aby zdobyć lajki i popularność. Zjawisko to staje się coraz bardziej powszechne, ponieważ w ten sposób szukają sposobów na zwiększenie liczby wyświetleń swoich filmów i przyciągnięcie większej liczby obserwujących.
Nagrania często przedstawiają niebezpieczne manewry, przekraczanie prędkości i agresywną jazdę, co nie tylko łamie przepisy ruchu drogowego, ale również stwarza realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Do takiego zdarzenia doszło niedawno na ulicach Białegostoku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pędził 300 km/h po Białymstoku
Youtuber prowadzący kanał "Miłośnicy czterech kółek - zrób to sam" opublikował kontrowersyjny materiał, na którym pokazuje nielegalną i szybką jazdę młodych osób ulicami Białegostoku.
Kierowca transmitował na żywo swoją niebezpieczną jazdę. Towarzyszyła mu koleżanka, która co chwila emocjonowała się tym, ilu obserwujących ogląda ich nagranie. Po wszystkim pochwalił się, że w pewnym momencie miał ponad 300 km/h.
- To co robią twórcy internetowi doprowadziło do tego, że każdy chce być popularny. Każdy "Seba" i "Karyna" teraz chce pojeździć i popalać po mieście - skomentował youtuber Michał Jesionowski.
Pod wideo pojawiło się mnóstwo komentarzy, głównie negujących zachowanie młodego kierowcy. "To już lepiej zrobiliby sobie ten challenge z lizaniem muszli klozetowej"; "To są bambiki po około 18-20 lat. Tzw. banany z Białegostoku"; "Ale wieśniaki. Dzisiaj wszystko tylko nagrywają" - czytamy.
Wzrost popularności tego rodzaju filmów budzi niepokój wśród policjantów, którzy podkreślają, że takie występki mogą prowadzić do zwiększenia liczby wypadków.
Kierowcy angażujący się w brawurową jazdę muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami prawnymi za naruszenie przepisów drogowych. Bezpieczeństwo na drogach jest najważniejsze, a takie działania są nieodpowiedzialne i mogą prowadzić do tragicznych skutków.
Nagranie trafiło już do policjantów zajmujących się taką problematyką. Policjanci analizują nagranie i będą teraz ustalać personalia osób w nim biorących udział - przekazała dziennikarzom podkom. Marta Rodzik z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Czytaj także: Gerard B. zabił policjanta. Publikował szokujące treści