To była Wielka Sobota. Piłkarze drużyny Wólczanki Wólka Pełkińska wyjechali z Mielca busem. Jechali na mecz z Avią Świdnik. Około 9:30 na łuku drogi w miejscowości Werynia bus, którym podróżowali, zderzył się z ciężarówką. Z ośmiu osób podróżujących busem trzy poniosły śmierć na miejscu. Był to 19-letni bramkarz drużyny Patryk oraz bracia Kamil (23 lata) i Rafał (28 lat).
W wypadku ucierpiał także trzeci z braci, który do szpitala trafił z poważnym urazem kręgosłupa. Rokowania były złe, ale ostatecznie lekarzom udało się Krystiana uratować. Tyle szczęścia nie miało dwóch innych piłkarzy. Kilka godzin po tragicznym wypadku lekarze przegrali walkę o życie 25-letniego Mariusza. Dzień później zmarł piąty piłkarz Wólczanki 29-letni Kamil.
W wypadku obrażenia odniósł kierowca busa i siedzący obok niego pasażer. Z ustaleń biegłych wynika, że to właśnie dzięki temu, że Damian usiadł na miejscu obok kierowcy, przeżył. Niegroźne rany odniósł również 51-letni kierowca ciężarówki, z którą zderzył się pojazd piłkarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W chwili wypadku za kierownicą siedział Kamil H. Z ustaleń biegłych wynika, że mężczyzna nie dostosował prędkości do trudnych warunków panujących wówczas na drodze.
Do tego, że doszło do zderzenia busa z ciężarówką przyczyniła się jego niewłaściwa technika jazdy. Nie dostosował prędkości do warunków na drodze. Biegły stwierdził, że kierowca ciężarowej Scanii nie przyczynił się w żaden sposób do wypadku - mówił prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy tarnobrzskiej Prokuratury Okręgowej, cytowany przez Gazetę Wyborczą.
Kierowca usłyszał wyrok
Jak wskazuje Super Express Kamil H. został skazany przez sąd I i II instancji na karę 1,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd zdecydował także o ukaraniu go 3-letnim zakazem prowadzania pojazdów mechanicznych.
Sąd zobligował mężczyznę do wypłacenia po 15 tys. zł zadośćuczynienia dla jednej z rodzin.