Do tragicznego wypadku doszło w czwartek po godzinie 13. Kobieta i mężczyzna jechali samochodem ulicą Żużlowców we Wrocławiu ze swoim psem. Jak informuje "Super Express", okolica ta jest częstym celem spacerów.
Czytaj także: Chaos na kolei. Portal pasażera przeżywa oblężenie
Jechali z psem na spacer. Nie żyją
Niespodziewanie z powodu silnego wiatru na skodę, którym podróżowali mężczyzna i kobieta, spadło drzewo. Niestety, mimo podjętej reanimacji zarówno mężczyzna, jak i kobieta zmarli. Nie żyje również ich pies.
W tej chwili nie wiadomo, kim są ofiary. Jak podaje policja, mieli około 30 lat. Teraz trwa identyfikacja ciał, w piątek najprawdopodobniej będzie można poznać tożsamość nieżyjących osób.
3,2 tys. interwencji w czwartek
Brygadier Karol Kierzkowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową przekazał, że w czwartek do godziny 14.30 w związku z silnym wiatrem straż pożarna odnotowała ponad 3,2 tys. interwencji. Najwięcej z nich w województwie dolnośląskim.
Wichura na Dolnym Śląsku zaczęła się już od około godz. 12.30, a ostrzeżenie o silnym wietrze IMGW wydało już w środę, 20 października. W czwartek o godz. 13.32 podniosło stopień ostrzeżenia z pierwszego na drugi. Wiatr wiał z prędkością nawet do 100 km na godzinę.
Czytaj także: Wichury w Polsce. Alerty RCB dla ponad połowy kraju
Nie żyją cztery osoby
Z powodu żywiołu tylko na Dolnym Śląsku nie żyją cztery osoby. Jak podaje "Wyborcza", zginęły przez poprzewracane drzewa. Kilka innych zostało rannych, między innymi w Wałbrzychu przechodzień został przygnieciony przez konar w parku Sobieskiego. Służby apelują o zachowanie ostrożności. Wichura ma trwać do rana.