31-letni Iwan Smereczański lata na bojowym MiG-29 z czasów ZSRR. W trakcie wojny z Rosją wykonał już 200 lotów bojowych. Jest dowódcą eskadry. Podczas działań zbrojnych stracił wielu towarzyszy.
Rodzina żołnierza podkreśla, że oczekuje na zawieszenie broni. Przygląda się też działaniom administracji prezydenta USA Donalda Trumpa. Cały czas ma nadzieję, że wojna niedługo się zakończy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli dojdzie do zawieszenia broni, będziemy czuć się bezpieczniej. Mój mąż będzie jednak nadal pełnił służbę lotniczą. Nie obudzi się następnego dnia po ogłoszeniu zawieszenia broni w domu, nie będzie mógł spędzić całego dnia z rodziną. To tylko zamrożenie konfliktu - mówi Maria Smereczańska, żona ukraińskiego pilota.
Ukrainka przyznaje, że ludzie są "zmęczeni wojną". Jednocześnie wskazuje, że wszyscy zgodziliby się na spore ustępstwa, gdyby Ukraina dostała bardzo solidne gwarancje bezpieczeństwa. Te powinny odstraszyć Rosję przed ponownym atakiem. Co z zagrabionymi przez Rosjan ziemiami ukraińskimi? Tu Maria Smereczańska nie ma wątpliwości.
Jasne jest, że nikt nie zwróci nam naszych utraconych terytoriów. Pozostaną pod okupacją rosyjską - tłumaczy 29-letnia kobieta.
W poniedziałek (24 marca) w stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadzie zakończyły się rozmowy delegacji USA i Rosji w sprawie wojny w Ukrainie. Trwały 12 godzin. Delegacje miały omówić "drażliwe kwestie".