24 lutego świat wstrząsnęła informacja o napaści Rosjan na Ukrainę. Jednym z pierwszych obrazków wojny były fotografie z okolic Charkowa, gdzie rakiety uderzyły w pobliżu bloków mieszkalnych. Symbolem nieuzasadnionego ataku oraz okrucieństwa wojsk Putina stało się zdjęcie zakrwawionej twarzy Ukrainki, która zamieszkiwała jeden z budynków.
Bohaterką fotografii okazała się Olena Kuryło. Nauczycielka po usłyszeniu o ataku na pobliską bazę lotniczą pakowała się, aby jak najszybciej uciekać przed wojną. To właśnie wtedy w jej blok uderzyła rakieta, a odłamki szkła z okien wbiły się w jej oko i okaleczyły twarz. Ranna trafiła do szpitala w Charkowie, który był pod ciągłym ostrzałem ze strony okupanta. Alarmy bombowe zmuszały ją do częstego przebywania w schronie.
Niestety uszkodzenie oka Oleny Kuryło okazało się bardzo poważne. Ukrainka, aby uratować swój wzrok, musiała poddać się skomplikowanej operacji. Przeprowadzenie zabiegu na terenie Ukrainy było niemożliwe ze względu na trwającą wojnę. Poszkodowanej zaproponowano sfinansowanie leczenia w Wielkiej Brytanii lub Polsce. Pacjenta wybrała naszą ojczyznę i trafiła do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. Kornela Gibińskiego. O uratowanie jej wzroku walczył zespół lekarzy kierowany przez dr. hab. n. med. Rafała Leszczyńskiego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.