Jerzy Owsiak na Facebooku skomentował aferę wokół szczepień w Rzeszowie. Podkreślił, że sam cierpliwie czekał na swoją kolej do szczepienia i nie miał żadnego wpływu na to, jakim preparatem i kiedy zostanie zaszczepiony.
- W Rzeszowie rzucono szczepionkę nagle, ni stąd, ni zowąd, szczepiąc totalnie nie te grupy wiekowe, które cierpliwie w kolejce czekały. Zrobiono to po prostu "po uważaniu", czyli złamano wszelkie zasady - napisał Owsiak.
Czytaj też: Paszporty szczepionkowe. Stanowisko WHO
Prezes Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy porównał system szczepień w Rzeszowie do działania WOŚP. Podkreślił, że jednym z fundamentów sukcesu Orkiestry jest przemyślana i równa dystrybucja sprzętu medycznego po całej Polsce.
Wiele raz słyszeliśmy, że Fundacja skończy swoje działanie, bo nie będzie telewizji publicznej, bo nie będzie telewizji w ogóle, bo nie będzie imprez z udziałem miast i ich samorządowymi władzami to wszystko po prostu zdechnie w minutę osiem. Na pewno by zdechło gdybyśmy rozdzielali sprzęt medyczny "po uważaniu". W Rzeszowie mieliśmy moim zdaniem [do czynienia] z ewidentną korupcją polityczną. Brak słów - zakończył post Owsiak.
Czytaj też: Szczepienie poza kolejnością w Rzeszowie. A co z innymi miastami? Sprawdzamy
Na przełomie marca i kwietnia wybuchła afera wokół szczepień w Rzeszowie. W stolicy Podkarpacia szczepiły się osoby poniżej 40. roku życia, bez skierowań i rejestracji. Centrum Medyczne Medyk w Rzeszowie, gdzie odbywają się szczepienia, odcina się od spekulacji, jakoby akcja szczepień miała charakter polityczny.
Większość fanów Owsiaka zgadza się z jego opinią. Ale zdarzają się również komentujący, którzy są przekonani, że w Rzeszowie nie doszło do nieprawidłowości - a przynajmniej nie na dużą skalę. Inni uważają, że największym problemem jest marnowanie szczepionek, a szczepienie bez skierowań i rejestracji można w tej sytuacji uznać za mniejsze zło.