Łukaszenka przebywa w Kazaniu, gdzie uczestniczy w szczycie BRICS. W wywiadzie, którego udzielił Wszechrosyjskiej Państwowej Kompanii Telewizyjnej i Radiowej - głównemu publicznemu nadawcy w Rosji - padło pytanie o to, czy śledzi kampanię prezydencką w USA.
To okropne wybory. Z naszego punktu widzenia nie rozumiem absolutnie nic. Straszne i głupie wybory – stwierdził Łukaszenka, dodając, że podobny styl kampanii w jego kraju czy Rosji byłby nie do zaakceptowania.
Dodajmy, że ostatnie wybory na Białorusi w 2020 roku były sfałszowane i doprowadziły do masowych protestów w całym kraju po tym, jak Łukaszenkę ogłoszono zwycięzcą.
Przeczytaj też: Białoruś odmawia Rosji w kwestiach sportowych. "To niemożliwe"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wybory w USA. Aleksandr Łukaszenka o Trumpie
Mimo krytyki pod adresem obojga kandydatów Łukaszenka był w stanie wskazać swojego faworyta. Przyznał, że woli Donalda Trumpa od Kamali Harris.
Jeśli wygra Trump... No cóż, myślę, że nic szczególnie dobrego się nie wydarzy, ale mam jakąś nadzieję - powiedział dyktator.
Przeczytaj także: Białorusini bez litości dla Jakimowicza. "To naplucie nam w twarz"
Dodał, że wcale nie lubi Trumpa ani jego programu. Ale, jak powiedział, "nowa osoba oznacza, że coś nowego może zostać wdrożone". Nawiązał tym samym do faktu, że Trump reprezentuje Partię Republikańską, a więc inną partię niż Harris i urzędujący prezydent Joe Biden, którzy przynależą do Partii Demokratycznej.
"Przecież jest kobietą". Łukaszenka dziwi się Trumpowi
W wywiadzie Łukaszenka odniósł się także do specyfiki amerykańskiej kampanii, krytykując sposób, w jaki kandydaci atakują swoich rywali. Jego zdaniem w krajach takich jak Białoruś czy Rosja tego rodzaju zachowanie byłoby nie do przyjęcia.
Wyobraź sobie, że ktoś w Rosji lub na Białorusi obrzuca ludzi wyzwiskami. Odepchnąłby tym ogromną liczbę wyborców — przekonywał.
Dodał, że nie rozumie, jak Trump może obrażać Kamalę Harris. - Przecież jest kobietą - stwierdził.
Kiedy wybory w USA?
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada. W sondażach różnice między kandydatami są niewielkie. Przykładowo, w ostatnim sondażu Ipsos dla agencji Reutera chęć głosowania na Kamalę Harris deklarowało 48 proc. respondentów, na Trumpa zaś - 45 proc.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.