Aleksiej Nawalny to wróg numer jeden prezydenta Rosji Władimira Putina. Aktywista został skazany niedawno na pobyt w kolonii karnej, gdzie przesiaduje "za malwersację", której zaprzecza rzekomo oszukana firma.
W ubiegłym tygodniu Nawalny rozpoczął strajk głodowy. Zgłaszał ogromny ból kręgosłupa i nóg. Nie mógł skontaktować się z lekarzem, co zakończyło się jego protestem.
Prawnik aktywisty podał informację o tym, że zdiagnozowano u niego dwie przepukliny kręgosłupa. Nawalny został też przeniesiony do oddziału dla chorych w więzieniu w mieście Pokrow z objawami choroby układu oddechowego. Narzekał na uporczywy kaszel i gorączkę. Według najnowszych informacji agencji Interfax z powodu przepukliny Nawalny stracił czucie w nogach i rękach.
Jak podaje BBC, w ubiegłym tygodniu rosyjska służba więzienna zaprzeczyła zarzutom, że nie jest on leczony. Utrzymują, że otrzymał "wszelką niezbędną pomoc medyczną zgodnie ze wskazaniami lekarskim". Nawalny przekazał na Instagramie, że władze więzienne próbowały już stłumić jego strajk głodowy, piekąc kurczaka obok niego i umieszczając słodycze w kieszeniach jego ubrań.
Sytuacją Nawalnego zainteresowały się również Stany. Sekretarz prasowa Białego Domu Jen Psaki powiedziała, że administracja Bidena uznała uwięzienie Navalnego za "motywowane politycznie i rażąco niesprawiedliwe" i wezwała do jego natychmiastowego uwolnienia. Amnesty International również podjęło się interwencji. Stwierdzono, że Nawalny został uwięziony w warunkach, które są równoznaczne z torturami i mogą go powoli zabijać.