Jaś Kapela został pobity pod jednym ze sklepów w podwarszawskiej Zielonce. Sprawa miała miejsce pod koniec czerwca ubiegłego roku. Zaatakował go nieznany mężczyzna, który wcześniej prosił o wspólne zdjęcie. Wkrótce napastnik zaczął bić Kapelę pięściami. W obronie aktywisty stanął pies.
Jaś Kapela po pobiciu miał stłuczenia na twarzy, czole, siniak i obrzęk lewego oka oraz żuchwy. Dziennikarz złożył zawiadomienie o przestępstwie na policji. Ta przekazała sprawę do prokuratury, ponieważ obrażenia dziennikarza spowodowały ciężki uszczerbek na jego zdrowiu trwający powyżej siedmiu dni.
W październiku 2023 roku prokuratura umorzyła dochodzenie z powodu niewykrycia sprawcy. Kapela od tej decyzji się odwołał, jednak sąd w Wołominie utrzymał w mocy postanowienie, zmieniając podstawę prawną, które mówi o umorzeniu postępowania, gdy "czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa".
To skandal, że sąd, prokuratura i policja przyzwalają na atakowanie ludzi za ich poglądy, wymigują się pseudoargumentami i nie zamierzają ścigać przestępcy - mówi w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, Jaś Kapela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pobicie Kapeli w Zielonce pod Warszawą
Wirtualne Media informują również, że sędzia powołał się na film z TikToka, w którym dziennikarz miał się przyznać, że zdarzenie było "ustawką", a napastnik pobił Jasia Kapelę za butelkę alkoholu.
Czytaj więcej: Nie żyje zgwałcona Liza. Wojciechowska nie mogła milczeć
Agresywny mężczyzna miał pobić dziennikarza "Krytyki Politycznej" za obrazę uczuć religijnych. Tuż przed walką MMA prezentował na swoim ciele tatuaż "JP2GD". Według Kapeli miało to oznaczać "Jan Paweł II Gwałcił Małe Dzieci".
Czytaj więcej: Sposób na dużą wygraną w Lotto. "Ludzie nieźle kombinują"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.