Niedoszły morderca został uniewinniony od zarzutu usiłowania zabójstwa ze względu na niepoczytalność. "Po 41 latach, 2 miesiącach i 15 dniach, nareszcie wolność!" - napisał Hinckley na Twitterze. Wówczas wiedział już, że sąd ostatecznie zwolnił go z dozoru ograniczającego poruszanie się i aktywność w internecie.
Czytaj także: To wtedy Putin zaczął planować wojnę. Data szokuje
Próbował zabić Ronalda Reagana
Hinckley dokonał próby zamachu na Ronalda Reagana 30 marca 1981 roku. Oddał sześć strzałów przed Hotelem Hilton w Waszyngtonie do ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Oprócz niego obrażenia odnieśli również James Brady (w wyniku tego strzału w głowę Brady stał się inwalidą), policjant oraz agent Secret Service.
Mężczyzna zrobił to, by zaimponować aktorce Jodie Foster, na punkcie której miał obsesję. Dwie godziny przed dokonaniem zamachu napisał list do gwiazdy, który nie został wysłany, a znaleźli go później śledczy. Było w nim napisane m.in. to, że dokonuje zamachu na Reagana, aby "wywrzeć na niej wrażenie".
30 lat spędził w psychiatryku
FBI oskarżyło Hinckleya o próbę zabójstwa głowy państwa i skierowało sprawę do sądu. Na procesie w 1982 ława przysięgłych, zgodnie z opinią biegłych, uznała go jednak za osobę niepoczytalną i skierowała do zamkniętego zakładu dla obłąkanych.
Zdiagnozowano u niego depresję i zaburzenia osobowości. Wyrok wywołał zdumienie u amerykańskiej opinii publicznej. Hinckley przebywał w Szpitalu Psychiatrycznym św. Elżbiety. W 2016 roku został wypisany ze szpitala psychiatrycznego po prawie 30 latach pobytu. Został wówczas objęty dozorem ograniczającym poruszanie się i aktywność w internecie.