Dariusz Joński był jednym z tych polityków ówczesnej opozycji, którzy pojawili się na granicy polsko-białoruskiej na początku kryzysu migracyjnego. Przynosił ze sobą żywność i wodę. "Fakt" postanowił zapytać Jońskiego, jak patrzy na tamte wydarzenia z perspektywy czasu i czy zachowałby się teraz tak samo.
Absolutnie zrobiłbym dokładnie to samo, co wtedy. Dlatego, że tam były kobiety i dzieci. Jechaliśmy wtedy pociągiem z Michałem Szczerbą na spotkanie otwarte w Łomży i na pierwszej stronie "Gazety Wyborczej" przeczytaliśmy, że na granicy są, jak dobrze pamiętam, cztery kobiety i trójka dzieci mniej więcej w wieku moich własnych — powiedział stanowczo Joński.
Joński przypomniał, że w tamtym czasie temperatura spadała do zera stopni. Dlatego bez zastanowienia pojechał na granicę, z własnych środków kupując produkty do koczujących na granicy dzieci. - Co tam robiła kamera TVP akurat? Tego nie wiem. Mogę się tego domyślać. Przekazaliśmy te rzeczy strażnikom granicznym — dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joński podkreślił, że także dziś zachowałby się w taki sam sposób, jak wtedy. - Gdybym mógł drugi raz podać szklankę wody kobiecie czy dziecku, zrobiłbym to — stwierdził. Dodał jednak, że obecna sytuacja na granicy jest zupełnie inna. Joński podkreślił, że nie ma tam teraz kobiet i dzieci, ale młodzi mężczyźni, z których "80 proc. ma rosyjskie wizy". Dodał, że ich głównym zadaniem jest "destabilizowanie" sytuacji w Polsce i Europie.
Joński o Tarczy Wschód i wsparciu ze strony Unii Europejskiej
Obecna koalicja rządowa wskazuje na konieczność wzmocnienia muru na granicy z Białorusią. Donald Tusk i resort obrony zapowiedział stworzenie Tarczy Wschód i przystąpienie do europejskiej kopuły, podobnej do tej chroniącej Izrael.
Odnosząc się do tego, Dariusz Joński stwierdził, że Europa musi liczyć przede wszystkim siebie. - Uważam, że gdyby powstał unijny komisarz do spraw obrony, to byłby wielki sukces o dodatkowe pieniądze do ochrony nie tylko polskich granic — dodał przyszły europoseł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.