Do niechlubnej wypowiedzi posła Józefaciuka doszło w czwartek 25 kwietnia. Tego dnia Sejm debatował nad ustawą o obronie chrześcijan. Z tej okazji głos postanowił zabrać poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Józefaciuk, który kończąc swoje wystąpienie, porównał religię do "męskiego organu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Porównanie to wywołało napięcie jeszcze na sali sejmowej. Włodzimierz Czarzasty skwitował, że "marne to było". Również w mediach społecznościowych bardzo głośno zrobiło się wśród internautów, którzy nie kryli swojego oburzenia i zażenowania słowami polityka partii rządzącej. Sam zainteresowany milczał jednak aż do piątku.
Czytaj także: Przemówienie hitem sieci. Porównania do "Misia" Barei
Józefaciuk tłumaczy się ze słów o "męskim organie"
Mężczyźni mają kilka organów. To, w którą stronę myśli posłów poszły, szczerze mówiąc, troszeczkę jest to dziwne. Mi chodziło o mózg, bo mózg męski i żeński troszeczkę różni się. No, ale w inną stronę to poszło, pan marszałek też to zauważył - tłumaczył się poseł Koalicji Obywatelskiej w wypowiedzi dla Telewizji wPolsce.
Jest to jednak dość pokrętne tłumaczenie, co szybko zauważają internauci. Tłumaczenie Józefaciuka, że chodziło mu o mózg nijak się mają do słów podczas przemówienia o "wyciąganiu go na zewnątrz" czy "machania przed nosem". Nic więc dziwnego, że wielu komentujących zarzuca politykowi niekonsekwencję i kompromitację.
Trochę nie tak, jak chciałem, no nie było możliwości sprostowania, jednakże uważam, że wolność do światopoglądu powinna być zachowana, niekoniecznie do wyznania czy do uczuć religijnych - spuentował swoją wypowiedź dla wPolsce Marcin Józefaciuk.