Socha samą decyzję miała podjąć jeszcze 30 października.
Z pominięciem woli walnego zgromadzenia członków, dwóch członków zarządu dokooptowano na funkcję prezesa zarządu inną osobę - podkreśliła Justyna Socha.
Dotychczasowa prezes zaznacza, że członkowie stowarzyszenia złożyli wniosek o zwołanie walnego zgromadzenia w celu odbycia wyborów do zarządu w ciągu 30 dni.
Członkowie założyciele stowarzyszenia w trosce o dalsze losy stowarzyszenia i kontynuację realizacji jego celów, proszą mnie abym ponownie wystartowała w wyborach na funkcję prezesa zarządu - dodała Socha.
Droga strona medalu
Całą sprawę inaczej przedstawia zarząd STOP NOP. Zdaniem jego przedstawicieli, Socha złożyła rezygnację po tym, jak walne zgromadzenie nie zdecydowało się usunąć jednego z członków stowarzyszenia.
Dodatkowo według zarządu STOP NOP, Justyna Socha nie rozliczyła się z finansów stowarzyszenia. Wniosek w tej sprawie został już skierowany do prokuratury.
Przypomnijmy, że w lutym prokuratura w Poznaniu wszczęła postępowanie w kierunku podejrzenia popełnienia przestępstwa przywłaszczenia kwoty około 470 tysięcy pozyskanych w drodze publicznych zbiórek na szkodę stowarzyszenia Stop NOP. Jednak Justyna Socha do tej pory nie usłyszała zarzutów w tej sprawie.
Sama zainteresowana stwierdziła, że "atakuje ją system".
Stowarzyszenie 'factcheckingowe' złożyło przeciw mnie (przez pośrednika) zawiadomienie do prokuratury, że przywłaszczam pieniądze stowarzyszenia" - napisała wówczas Justyna Socha.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.