Ramzan Kadyrow to czeczeński przywódca będący jednocześnie jednym z najwierniejszych kolaborantów Władimira Putina. Jego bojownicy biorą udział w wojnie na ternie Ukrainy. Choć Czeczeni wielokrotnie buntowali się przeciwko Rosji, Kadyrow twardą ręką trzyma dyscyplinę w tej kaukaskiej republice i trzyma się blisko z Putinem i jego świtą.
Ostatnio pojawiły się doniesienia na temat rzekomej śmierci Kadyrowa. Jak wynika z nagrań, jego stan zdrowia rzeczywiście nie jest zbyt dobry, jednak przywódca czeczeński nadal żyje i chce aktywnie uczestniczyć w międzynarodowej polityce. Świadczą o tym jego ostatnie słowa.
Kadyrow o ataku Hamasu na Izrael
Jak podaje Nexta, Kadyrow z entuzjazmem przyjął informację o ataku palestyńskich bojowników na Izrael. Czeczenów wiele z nimi łączy. Jedni i drudzy wyznają islam i wiedzą doskonale, jak to jest żyć tuż obok potężniejszego przeciwnika. Z tą różnicą, że Kadyrow i jego bojownicy poszli na ugodę z Rosją w zamian za utrzymanie niemal pełnej kontroli w Czeczenii.
Przywódca kaukaskiej republiki nagrał apel skierowany do innych przywódców, w którym potępił Izrael i wyraził chęć pomocy.
Jeśli będzie to konieczne, nasze jednostki są gotowe działać jako siły pokojowe, aby przywrócić porządek! - mówi Kadyrow cytowany przez Nextę.
Czeczeński watażka prosił także, aby strony nie atakowały meczetu w mieście Abu Ghosh. Świątynia została zbudowana na cześć ojca Ramzana, Achmata. Obiekt został ponoć trafiony przez palestyńską rakietę.
Trwa konflikt izraelsko-palestyński
Przypomnijmy podstawowe fakty. W sobotę (7 października) Hamas przeprowadził operację, której celem był Izrael. Palestyńczycy wystrzeli rakiety w kierunku izraelskich miast. Przeprowadzili także brutalne akcje z udziałem bojowników, którzy wdarli się na teren Izraela. Dokonywali morderstw na ludności cywilnej. Ponad 100 osób zostało porwanych i jest przetrzymywanych jako zakładnicy.
Czytaj również: Uciekali przed Palestyńczykami. Straszne, co stało się potem
Izrael zapowiedział odwet. Od kilku dni trwa regularne bombardowanie Strefy Gazy. Wojsko powoli się gromadzi, pod broń powołano 300 tys. rezerwistów. Wydaje się, że wejście wojsk izraelskich na terytorium palestyńskie jest kwestią czasu. Warto dodać, że walki toczą się także na północy. Doszło do wymiany ognia z Hezbollahem, który atakuje Izrael z terenu Libanu.
Izraelskie kanały telewizyjne podały w poniedziałek (9 października), że liczba ofiar śmiertelnych ataku Hamasu wzrosła do 900 Izraelczyków, co najmniej 2600 zostało rannych, a dziesiątki wzięto do niewoli. Z kolei Ministerstwo Zdrowia Gazy poinformowało, że w izraelskich nalotach zginęło już co najmniej 687 Palestyńczyków a 3726 zostało rannych. Niestety, bilans ofiar będzie rósł z każdą godziną.
Czytaj również: Odwet Izraela. Palestyńczycy nie mieli szans
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.