O ruchach jednostek Ramzana Kadyrowa napisał w swojej analizie brytyjski wywiad wojskowy (SIS). Do tej pory obserwowaliśmy z rzadka udział Czeczenów w walkach, a ich akcje kończyły się zazwyczaj klęskami. Jak rajd w stronę Kijowa, gdy drony bojowe rozbiły konwój kadyrowców i zadały im poważne straty.
Później Czeczeni z rzadka zaglądali na front. Mówiło się, że zabezpieczają tyły rosyjskich wojsk (wyłapując dezerterów). Gdy partyzanci zaatakowali Biełgorod, ruszyli na pomoc regularnej armii.
Mieli też bronić Władimira Putina w Moskwie podczas puczu Jewgienija Prigożyna. Teraz okazuje się, że Czeczeni walczą na pierwszej linii frontu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Siły czeczeńskie są stosunkowo niewielkim, ale widocznym komponentem sił rosyjskich na Ukrainie. Ramzan Kadyrow aktywnie promuje rolę swoich jednostek w walkach. Także po to, by wzmocnić swoją reputację jako zwolennika Władimira Putina" - analizują brytyjscy specjaliści sytuację czeczeńskich wojsk.
A Ukraińcy się cieszą, bo nie oceniają wysoko wartości bojowej ludzi Kadyrowa. Dotąd naśmiewali się z nich, nazywając "armią z Tik Toka".
Kadyrowcy słynęli z robienia zdjęć i filmików w Ukrainie, ale gdy dochodziło do walk, uciekali lub przegrywali potyczki.
Czeczeni walczą w okolicach wsi Robotyne, której bronić mają przed naporem Sił Zbrojnych Ukrainy. Zdaniem wywiadu, Ramzan Kadyrow posłał do walki batalion "Achmat Zachód", czyli swoją doborową jednostkę.
Latem otrzymał od rosyjskiego MON wsparcie w postaci ciężkiego sprzętu: czołgów i artylerii, teraz ma wykazać swoją wartość w boju.
Kosztem życia swoich ludzi Ramzan Kadyrow demonstruje swoją lojalność wobec Władimira Putina. A przy okazji przechwala się, jak ważną rolę pełni jego wojsko, choć Czeczeni walczą pod dowództwem 42. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych i są tylko jednym elementem dużego ugrupowania.
Obecność kadyrowców nierzadko oznacza problemy u... Rosjan. Niedawno jeden z Czeczenów po pijanemu zastrzelił czterech żołnierzy z Rosji, a przy okazji kilku cywilów. Teraz w Zaporożu doszło do sporu między ludźmi Ramzana Kadyrowa a Dagestańczykami, zginęło ponad dwadzieścia osób, a 40 zostało rannych.
Czytaj także: Krwawa jatka w rosyjskiej armii. Cztery osoby nie żyją