Do brutalnej zbrodni doszło 27 września ubiegłego roku w jednym z mieszkań przy ul. Konopnickiej w Kaliszu. 24-letni Hubert G. ze szczególnym okrucieństwem zabił swoją 82-letnią babcię.
Oskarżony działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia swojej babci, zadał jej 17 ciosów pałką w głowę, co spowodowało u staruszki uraz czaszkowo-mózgowy, złamanie kości czaszki, uszkodzenie mózgowia, następnie doprowadziło do nagłej i gwałtownej śmierci - powiedział PAP prokurator Adam Handke.
Sposób jego działania był nad wyraz brutalny, świadczą o tym doznane przez seniorkę obrażenia. Działał ponad miarę, ponad ten cel, który chciał osiągnąć, czyli pozbawić życia drugiego człowieka - dodał prokurator.
Podczas postępowania śledczym nie udało się ustalić motywu zabójstwa. Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Powiedział przed sądem, że wie, kto zabił jego babcię, ale nie może ujawnić sprawcy, ponieważ boi się o swoje życie. Jednocześnie przyznał, że w dniu zabójstwa i wcześniej zażywał amfetaminę.
Wiem od mamy, że podczas brania narkotyków traciłem nad sobą panowanie i kontrolę - przyznał 24-latek.
Hubert G. zeznał, że nie próbował ratować swojej babci, ponieważ "nie oddychała i nie ruszała się". Powiedział, że był pod wpływem amfetaminy i chciał poczekać, aż jego matka wróci z pracy.
Wydawało mi się, że nie ma dla babci ratunku - stwierdził.
Wnuk zabił babcię. Wstrząsające zeznania świadków
Rodzice 24-latka odmówili składania zeznań przed sądem. Zeznawała natomiast kuzynka oskarżonego, która w dniu zabójstwa pojechała do mieszkania babci, ponieważ nie można było się do niej dodzwonić.
Dzwoniłam, ale nikt nie otwierał, Hubert podszedł do okna i powiedział, że babci nie ma w domu, że wyszła. Mówił też, że babci nie ma i już nie będzie. Zadzwoniłam na policję i po straż pożarną. Ponieważ byłam tam zameldowana, wyraziłam zgodę na wyważenie drzwi - powiedziała.
Kobieta wyjaśniła, że babcia skarżyła się, iż 24-latek ma duży problem z narkotykami. Mężczyzna był już wcześniej karany za znęcanie się nad matką. Prokuratura zleciła wykonanie badań psychologicznych. Za zabójstwo babci grozi mu dożywocie.
Zachowywał się nadpobudliwie, chodził cały czas po mieszkaniu, denerwowały go drobne rzeczy, powtarzał coś kilka razy, było widać dzikość w jego oczach - zeznała kuzynka oskarżonego.
Zobacz także: Zbrodnia miłoszycka. Zbigniew Ćwiąkalski: Tomasz Komenda przyjął wyrok z ulgą