O krakowskich kontrolerach biletów w komunikacji miejskiej słyszymy często, ale zazwyczaj nagłówki krzyczą o kolejnej brutalnej napaści. W ostatnim czasie ataki na kontrolerów biletów w stolicy Małopolski stały się już plagą. Tym razem to zachowanie kontrolerów wzbudziło kontrowersje.
O bulwersującym zajściu poinformowało Radio Kraków. 13-letni uczeń jednej ze szkół podstawowych w Krakowie miał ważną legitymację szkolną. A to oznacza, że mógł jechać komunikacją miejską za darmo — na mocy uchwały Rady Miasta Krakowa uczniowie szkół podstawowych jeżdżą komunikacją miejską za darmo od 1 września do 30 czerwca.
Pochodzący z Indii chłopiec pokazał kontrolerom legitymację prywatnej szkoły, ale to nie wystarczyło. Kontrolerzy uznali, że powinien mieć bilet ulgowy i ukarali chłopca mandatem. Ale był to dopiero początek problemów ucznia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
13-latek otrzymał drugi mandat
Jak relacjonuje pan Adrian, przyjaciel rodziny chłopca, 13-latek chciał wysiąść na przystanku pod swoim domem, ale nie mógł tego zrobić, ponieważ kontrolerzy zmusili go do podróżowania kilku przystanków dalej.
Chłopiec znalazł się w miejscu, którego nie znał, stwierdził więc, że wsiądzie do tramwaju tej samej linii i w ten sposób wróci pod swój dom.
Kontrolerzy wsiedli za nim i dali mu drugi mandat — relacjonuje pan Adrian.
Rodzina chłopca interweniowała w Zarządzie Transportu Publicznego. Ostatecznie mandaty anulowano, a sprawiedliwości stało się zadość. Teraz to firma, w której pracowali kontrolerzy, została ukarana.
Kiedy tylko otrzymaliśmy informację o tym, to nakazaliśmy spółce Rewizor zwrot pieniędzy rodzicom pasażera. Nałożyliśmy też na spółkę dwie kary finansowe - dwie, ponieważ na ucznia nałożono dwie opłaty. Do takiej sytuacji nie powinno było dojść — poinformował w rozmowie z PAP Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.