Kapitan brytyjskiej marynarki wojennej rozbił dowodzony przez siebie okręt. Uszkodzenia okrętów w trakcie potyczek na morzu lub nawet ćwiczeń, to dosyć typowy problem, z jakim mierzyć się muszą marynarze. W tym przypadku jednak można się domyślić, że przełożeni kapitana wykażą się mniejszym zrozumieniem.
Komandor porucznik Simon Reeves próbował zadokować okręt w ciemności. Długi na 60 metrów HMS Chiddingfold dwukrotnie uderzył w inny statek stojący w porcie w Zatoce Perskiej. Świadkowie usłyszeli dwa "ogłuszające" huki.
Próbował wycofać, ale było za późno. Chiddingfold uderzyła w HMS Penzance, odskoczyła i potem uderzyła ponownie - powiedział świadek redaktorom "The Sun".
Kapitan przedziurawił kadłub swojego okrętu. Według brytyjskich mediów naprawa okrętu bojowego zajmie długie miesiące i pochłonie około 100 tys. funtów. W przeliczeniu to ponad 530 tys. zł.
Kapitan przedziurawił okręt wojenny. Wytrzymał tylko tydzień
Reeves przejął okręt bojowy klasy Hunt w bazie marynarki wojennej Wielkiej Brytanii w Bahrajnie niecały tydzień przed wypadkiem. Urzędnik brytyjskiej Rayal Navy obwinił za incydent "wiatr, przypływ i awarię sprzętu".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.