Szef donieckich separatystów powiedział mediom propagandowym, że "czeka na kontakt ze strony przedstawicieli USA w sprawie zatrzymanych cudzoziemców". Nie poinformował jednak, dlaczego amerykańskie władze mają kontaktować się z nim w sprawie obywateli innych krajów.
Kara śmierci w "DRL": niejawna, poprzez rozstrzelanie
Puszylin dodał, że teraz wszyscy cudzoziemcy obecnie próbują zaskarżyć swoje wyroki. Według niego, jeśli sąd nie rozpatrzy pozytywnie ich apelacji, zostaną rozstrzelani, co jest bardzo prawdopodobnym scenariuszem w "kraju" bez niezawisłych sądów.
Szef bojowników podkreślił, że "prawo" nieuznawanej republiki nie przewiduje konkretnego terminu wykonania kary – mówi, że służba wykonawcza kieruje się swoimi wewnętrznymi decyzjami, a "wykonywanie kary nie jest publiczne i nie jest przedmiotem reklamy".
Cudzoziemcy skazani w "DRL"
Na początku czerwca "sąd" w tzw. Donieckiej Republice Ludowej skazał na karę śmierci trzech cudzoziemców za to, że walczyli po stronie Ukrainy. Skazani to dwaj Brytyjczycy Shaun Pinner i Aiden Aslin oraz obywatel Maroka Brahim Saadoun.
Proces odbywał się w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej (DRL) na wschodzie Ukrainy. Mężczyźni konsekwentnie powtarzali, że służyli w regularnych jednostkach wojskowych w Mariupolu i powinni być chronieni jako jeńcy wojenni przez Konwencję Genewską. Aslin i Pinner od kilku lat mieszkali na Ukrainie.
Obcokrajowcy są jeńcami
Zgodnie z prawem międzynarodowym jest to porwanie. Obcokrajowcy są jeńcami, a "sąd" w tzw. DRL nie ma mocy prawnej. Pozbawienie życia jeńca stanowi zbrodnię wojenną. Władze w Kijowie zapowiedziały, że dołożą wszelkich starań, aby uwolnić żołnierzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.