Wypadki pojazdów uprzywilejowanych nie są niestety czymś niespotykanym. Nie zawsze powodem jest kolizja z innym samochodem, który na przykład nie ustąpił pierwszeństwa jadącej na sygnałach karetce czy radiowozowi. W momencie, gdy na szali jest ludzkie życie, liczy się każda sekunda.
To właśnie dlatego może czasem dochodzić do takich zdarzeń, jak to, które we wtorek 10 października miało miejsce w okolicy Zgorzelca w woj. dolnośląskim. Dokładniej zaś - na Drodze Wojewódzkiej 296 pomiędzy miejscowościami Węgliniec i Czerwona Woda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O godzinie 11:49 do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Zgorzelcu wpłynęło zgłoszenie dotyczące wypadku. Gdy strażacy dotarli na miejsce, ujrzeli rozbitą karetkę leżącą w przydrożnych krzakach kołami do góry. Z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn pojazd zjechał z drogi i ściął kilka przydrożnych krzaków i drzew, przy okazji dachując.
Okazało się, że poza ratownikami, w karetce znajdował się również przewożony do szpitala pacjent.
Czytaj także: Dramat 93-latki. To trwało 25 godzin
Po przybyciu na miejsce pierwszych zastępów stwierdzono, że karetką podróżowało dwóch ratowników medycznych oraz osoba transportowana - poinformowała w swoim komunikacie Powiatowa Państwowa Straż Pożarna w Zgorzelcu.
Ostatecznie wszystkie trzy osoby poszkodowane w zdarzeniu zostały przetransportowane do szpitala, chociaż jak podaje radio RMF FM wyszły one z rozbitej karetki o własnych siłach. Cała trójka odniosła drobne obrażenia niezagrażające ich życiu, lecz zostały zabrane na obserwację.
Czytaj również: Dramatyczne chwile na dworcu w Warszawie. Huczy cały internet
Na dobre kilka godzin DW296 była zablokowana, a Straż Pożarna wyznaczyła objazdy drogami gminnymi oraz Drogą Krajową nr 94. Policja prowadzi teraz czynności wyjaśniające - nadal bowiem nie wiadomo, dlaczego karetka zjechała z drogi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.