W ostatnich dniach o Kasi Lenhardt zrobiło się bardzo głośno. Najpierw za sprawą tego, że rozstała się z Jeromem Boatengiem, a później media zaczęły donosić o jej śmierci.
25-latka została znaleziona martwa w mieszkaniu w Berlinie. Śledczy uważają, że do jej śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie. Przyjaciółka Kasi ma jednak inny scenariusz. Do sieci wrzuciła poruszający wpis, do którego dodała hasztag #mobbingtötet, co oznacza "śmierć przez mobbing".
Przez chwilę wszystko idzie dobrze, ale na dłuższą metę ten styl życia ci nie odpowiada. Mówisz więc, że chcesz odejść. Partner uważa, że to głupie i wylewa na ciebie wiadro błota, kiedy się żegnasz. Potem przychodzą jego przyjaciele i też oblewają cię błotem; ledwie możesz się obronić, bo wciąż masz związane ręce. Potem przychodzą zupełnie obcy ludzie, którzy widzieli, że jesteś już ubłocona, więc myślą, że to nie ma znaczenia i sami rzucają na ciebie garść błota - napisała Sara Kulka.
To jeszcze nie koniec wstrząsającego wpisu. "Coraz więcej ludzi przychodzi i rzuca się na ciebie. Błoto tak się zbiera, że trzeba kopać nogami, aby nie utonąć. Potrzeba tak dużo siły, że nie możesz nawet wezwać pomocy. Ale ludzie nie przestają, ktoś podchodzi i rzuca ci na głowę ładunek błota. Nie czują się winni - inni też to zrobili. Po kilku dniach stracisz siły. Poddajesz się. I schodzisz na dno" - dodała przyjaciółka Kasi.
Czytaj także: "Fakty" TVN zmiażdżyły TVP. Jest odpowiedź "Wiadomości"
Kasia Lenhardt nie żyje. Mocny wpis jej matki
Po śmierci Kasi w mediach społecznościowych uaktywniła się też jej matka Adrianna.
Mobbing... zabraliście mi moje dziecko - zaznaczyła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.