12 lat temu cała Polska żyła sprawą Madzi z Sosnowca. 22-letnia Katarzyna W. w styczniu 2012 roku powiadomiła służby o porwaniu jej sześciomiesięcznej córeczki. Ze łzami w oczach relacjonowała przebieg porwania, do którego nigdy nie doszło. Błagała porywaczy, żeby oddali jej ukochane dziecko, choć doskonale wiedziała, że Madzia nie żyje.
Poruszające wyznanie Katarzyny W. postawiło na nogi służby. Z pomocą zrozpaczonej matce ruszyli też zwykli ludzie, poruszeni tragedią młodych rodziców. Jak przypomina "Fakt", Katarzyna W. w końcu przyznała się do tego, że upozorowała porwanie. Zrobiła to w rozmowie z Krzysztofem Rutkowskim, przekonując, że do śmierci dziecka doszło wskutek nieszczęśliwego wypadku.
Mamy ten wysoki próg w sypialni. Ja wychodziłam, ona była w kocyku. Ten kocyk był śliski — mówiła ze łzami w oczach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna W. wskazała miejsce ukrycia zwłok córeczki, próbując przekonać wszystkich, że nie chciała, żeby jej córeczce stało się coś złego. I tym razem przedstawiona przez nią wersja wydarzeń okazała się kłamstwem.
Zabiła własną córkę. Zbrodnie zaplanowała
Biegli wykluczyli, że do śmierci dziecka doszło wskutek nieszczęśliwego wypadku. Jak przypomina "Fakt", z przygotowanych przez nich opinii jasno wynikało, że Katarzyna W. najpierw rzuciła córeczką o podłogę, a potem udusiła niemowlę, zatykając mu usta i nos.
Katarzyna W. nie chciała mieć dziecka. Pisała o tym w swoim pamiętniku. "Traktuję to dziecko jako wroga, zagrożenie, wykańczającego mnie cyborga" - cytował w 2013 roku jej wpis portal dziennik.pl.
Katarzynę W. obciążał nie tylko pamiętnik, ale także historia internetowej przeglądarki. W sieci szukała informacji na temat przypadków zaczadzenia i dochodzeń, jakie policja prowadzi w takich przypadkach. Dochodzenie wskazuje, że tak chciała zabić swoje dziecko. Kiedy jej się to nie udało, spróbowała po raz kolejny.
Katarzyna W. za zabójstwo usłyszała wyrok 25 lat więzienia. Na wolność może wyjść najwcześniej w 2032 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.