Do sieci trafiły przerażające zdjęcia wraku Boeinga 737-200, który na początku lipca z powodu awarii został zmuszony do lądowania na wodzie u wybrzeży Hawajów. Kadłub, skrzydła, oraz ogon znajdują się na dnie, na głębokości ponad 100 metrów.
Samolot towarowy wylądował na Oceanie Spokojnym w pobliżu wyspy Oahu 2 lipca. Dwóch członków załogi uciekło z wraku. Jak przekazuje National Transportation Safety Board, samolot chwilę później rozpadł się na części i zatonął.
Wrak samolotu na dnie oceanu
NTSB poinformowało, że wrak jest zbyt głęboko, aby wysłać tam nurków. Obecnie opracowywany jest inny plan odzyskania samolotu i czarnych skrzynek. Zespołowi śledczemu zależy na dokładnym zbadaniu szczątków, aby móc ustalić co było przyczyną awarii.
Boeing należał do wadliwego typu MAX, które uziemiono na 20 miesięcy z powodu licznych awarii. W 2018 i 2019 roku doszło do dwóch katastrof z udziałem tych samolotów, w których zginęło łącznie 346 osób
Wadą był system MCAS, który miał pomagać pilotom w kryzysowych sytuacjach. Nos samolotu miał automatycznie się opuszczać po wykryciu zbyt wysokiego przeciągnięci, ale z powodu awarii, pochylało go w dół.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.