Jak podaje "Gazeta Wyborcza", samolot wystartował przed południem w niedzielę 9 maja. Był to prywatny Tecnam P2002. Już krótko po wzbiciu się maszyny pilot zgłosił kontrolerom, że ma problemy techniczne. Postanowił zawrócić, ale próba powrotu na ziemię zakończyła się tragicznie.
Około godz. 11.00 słychać było nierówną prace silnika samolotu – relacjonował jeden ze świadków tragedii, cytowany przez poscigi.pl.
Wypadek na lotnisku w Przylepie. Nieoficjalnie: zginął milioner
Samolot rozbił się w trakcie próby lądowania, po czym stanął w ogniu. Na miejsce udało się sześć zastępów straży pożarnej oraz załoga śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Stacjonowała ona akurat na terenie Aeroklubu Ziemi Lubuskiej.
Przeczytaj także: Katastrofa helikoptera. Nie żyje miliarder Petr Kellner
Mimo pomyślnego ugaszenia maszyny, a raczej jej szczątków, pilota nie udało się uratować. Jego śmierć potwierdził st. kpt. Dariusz Szymura, rzecznik prasowy lubuskiego komendanta wojewódzkiego PSP.
Podczas próby lądowania na płycie lotniska rozbił się prywatny samolot. Nie żyje pilot – potwierdził st. kpt. Dariusz Szymura.
Według nieoficjalnych ustaleń portalu "Fakt" w wypadku lotniczym śmierć poniósł milioner z Zielonej Góry. Jego tożsamość na razie nie została podana do wiadomości publicznej, jednak ma chodzić o jednego z najbogatszych Polaków i właściciela znanej na całym świecie firmy.
Przeczytaj także: Pogrzeb Karola Kani. Wzruszające pożegnanie milionera
Poza ratownikami medycznymi i strażakami na miejscu zdarzenia zjawili się funkcjonariusze policji oraz przedstawiciele prokuratury. Następnie przeprowadzili oni czynności na miejscu tragedii. Badanie okoliczności wypadku powierzono Państwowej Komisji ds. Badania Wypadków Lotniczych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.