Ostatnie wydarzenia związane z podtopieniami w lasach Nadleśnictw Wołów i Legnica wpisują się w szerszy problem, z którym boryka się Dolny Śląsk. Obfite opady deszczu spowodowały katastrofalne lokalne powodzie, a wiele rzek w regionie przekroczyło stany alarmowe. Szczególnie dotknięta została dolina Odry oraz jej dopływy.
W ostatnich dniach dramatyczna sytuacja dotknęła lasy, zwłaszcza te zlokalizowane w Nadleśnictwach Wołów i Legnica.
Przeczytaj także: Wykłada w Kanadzie, mówi o Polsce. "Niestety". Profesor wzywa ONZ
Zdjęcia ukazujące zalane tereny pokazują ogrom zniszczeń – w Wołowie woda objęła 2 tys. hektarów, a w Legnicy 1,2 tys. hektarów. Najcięższa sytuacja występuje w Leśnictwach Prawików, Dębno i Tarchalice, gdzie przesiąki wciąż stwarzają zagrożenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zalania w Legnicy miały miejsce głównie na obszarach międzywału odrzańskiego i doliny Kaczawy. Drzewostany na terenach Leśnictw Szczytniki, Motyczyn, Zaborów oraz Mierzowice znalazły się pod wodą.
Leśnicy walczą z powodzią
Leśnicy aktywnie walczą ze skutkami kataklizmu. Działania w terenie obejmują udrażnianie dróg i tworzenie nowych przejazdów. Leśnicy nie tylko udostępniają sprzęt, ale także dostarczają niezbędne rzeczy, workują piasek, doradzają i uczestniczą w sztabach kryzysowych. Ich zaangażowanie w obronę wałów jest nieocenione.
Ze względu na wciąż istniejące ryzyko, leśnicy apelują o ostrożność i powstrzymanie się od wchodzenia na tereny objęte podtopieniami, aby nie narażać zdrowia i życia.
Przeczytaj również: Ta rada grzybiarza brzmi jak ambitny plan. "Nawet 300 km"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.