W Indiach dochodzi do prawdziwych tragedii. W ciągu ostatnich miesięcy zmarło tam wiele kobiet i dziewczynek, które są gwałcone i mordowane.
Jedna z nich miała 9 lat. Choć rodzice nie chcieli zgodzić się, aby po śmierci została skremowana, to jednak wbrew ich życzeniom i tak postanowiono spalić jej ciało.
Mieszkańcy Nangal uważają, że przed śmiercią została zgwałcona, a potem zamordowana, a nakaz kremowania ciał kobiet i dziewczynek to nic innego, jak chęć pozbycia się dowodów, znajdujących się na ich ciałach.
Pięć dni po tym, jak 9-latka została rzekomo zgwałcona, zabita i skremowana wbrew woli jej rodziców, protestujący domagali się "sprawiedliwości dla Gudiyi" - podaje serwis Boom Live.
Podejrzane za porwania, gwałty i morderstwa są cztery osoby. W tym hinduski znachor
Jak podaje źródło Boom Live, 9-latka wyszła w niedzielę z domu, aby napić się wody pitnej z okolicznej studni. "Nigdy nie wróciła do domu", czytamy.
Okoliczni mieszkańcy typują winnych za jej śmierć i, jak twierdzą, także gwałt. Chcą, aby zostali ukarani karą śmierci - w myśl dewizy "oko za oko, ząb za ząb".
Uważają, że to m.in. hinduski znachor stoi za morderstwami i gwałtami, do których dochodzi w Nangal. Dodajmy - w miejscu, gdzie znajduje się studnia z wodą pitną, a które to położone jest nieopodal krematorium. Miejscowe krematorium natomiast stanowi punkt częstych spotkań mieszkańców, którzy m.in. grają tam w karty.
Matka zgwałconej dziewczynki Gudiyi domaga się sprawiedliwości. Ze łzami w oczach opowiada, jak od jej śmierci codziennie siedzi na ulicy, gdzie mieszkańcy protestują. Siedzi tam, bo jej życie przestało mieć jakikolwiek sens.
Matka, która uważa, że jej córka została zgwałcona, a następnie skremowana, aby zniszczyć dowody. Od śmierci córki codziennie siedzi na ulicy protestacyjnej - czytamy na Boom Live.