W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niezgodna z konstytucją jest aborcja płodów z ciężkimi zmianami genetycznymi i chorobami letalnymi. To oznacza, że w momencie gdy kobieta dowie się, że jej dziecko obumrze w macicy, lub przyjdzie na świat by, zaraz umrzeć i tak będzie musiała donosić ciążę.
Decyzja TK rozwścieczyła kobiety, które tłumnie wyszły na ulice. Protesty odbywały się pod siedzibą TK, domem Jarosława Kaczyńskiego czy też domem premiera Mateusza Morawieckiego. W niedzielę akcja przeniosła się do kościołów.
Kościół mocno popiera decyzję w sprawie aborcji. Skomentował ją m.in. abp Marek Jędraszewski, który powiedział, że "nie mogło się przydarzyć nic lepszego". Przyłączyli się do niego inni duchowni powtarzający jak mantrę, że nienarodzone życie należy chronić.
W Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej na popołudniowej mszy padły również takie słowa. Chociaż ksiądz nie odniósł się wprost do aborcji i obecnej sytuacji, nie trudno się domyślić, o co chodzi. On także nawoływał do gorliwej modlitwy za osoby, które są przeciwko życiu.
Trud przyjęcia nowego życia […] ludzie najsłabsi, najbardziej bezbronni, którzy nie mają głosu. My musimy być ich głosem, my musimy się o nich troszczyć, otoczyć modlitwą. Otoczyć modlitwą tych, którzy sprzeciwiają się życiu ludzkiemu […] Otoczyć modlitwą tych, którzy przyjmują życie chore, często nieuleczalnie chore. Każdy człowiek jest darem Boga - mówił ksiądz podczas kazania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.