Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Władimir Sołowjow jest jednym z najbardziej znanych telewizyjnych propagandzistów w Rosji. Wielokrotnie wygłaszał nieprawdziwe tezy, nazywając Warszawę rosyjskim miastem, groził mobilizacją 10 milionów żołnierzy w wojnie z Europą, a nawet twierdził, że Rosja może zająć Madryt i Lizbonę.
Czytaj więcej: Chińska firma rzuca wyzwanie Muskowi. Chce przejąć Afrykę
Tym razem Sołowjow odniósł się do negocjacji pokojowych, do których chce doprowadzić prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Film z udziałem Sołowjowa pokazał Anton Heraszczenko, ukraiński polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Każda wojna z Rosją kończy się kilkoma oczywistymi skutkami – rozbiorem Polski i faktem, że rosyjski żołnierz ląduje w stolicy kraju, który zdecydował się na wojnę z Rosją - mówił Sołowjow.
Rosyjski propagandzista w dalszej części wypowiedzi zaapelował do "towarzyszy i potomków, by nie rezygnować z walki. - Jeśli dotarliśmy i wbiliśmy flagę, musimy przetrwać do końca - wypalił. Nawiązał też do ustępstw Nikity Chruszczowa, byłego premiera ZSRR na rzecz Finlandii. Wspomniał też o prezydencie Michaile Gorbaczowie oraz Borysie Jelcynie.
Wypowiedź Sołowjowa może być nawiązaniem do ostatnich wydarzeń na świecie. Prezydent Trump wielokrotnie twierdził, że Władimir Putin chce pokoju. Jednocześnie atakował Wołodymyra Zełenskiego o brak chęci. We wtorek, 11 marca w Arabii Saudyjskiej ma odbyć się spotkanie przedstawicieli USA i Ukrainy. Z kolei agencja Reutera informowała, że specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa, Steve Witkoff, planuje wizytę w Moskwie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.