"Rozmawiaj ze swoim dzieckiem. Zanim dojdzie do tragedii" - apeluje lubuska policja. Zdaniem funkcjonariuszy koniec roku szkolnego może oznaczać wzrost zagrożeń dla dzieci. W najnowszym klipie policjanci z woj. lubuskiego skupili się na zaufaniu do nieznanych osób, które przekupując najmłodszych atrakcjami materialnymi, porywają je.
W filmiku najpierw widzimy huśtające się dziecko na placu zabaw. W pewnym momencie do huśtawki podchodzi nieznajomy mężczyzna z prezentem w ręku, który próbuje w ten sposób namówić dziewczynkę do pójścia z nim. Dziecko się na to godzi i po chwili widzimy, jak nie może się wydostać z samochodu sprawcy.
"Przestroga dla najmłodszych"
Film jest jedynie ilustracją, ale odzwierciedla mnóstwo prawdziwych takich przypadków w Polsce. Jak mówi policja, różnego rodzaju prowokacje stosowane w specjalnie przygotowywanych materiałach dobitnie pokazują, że wielu małoletnich ulega pokusom i oferowanym przez napastników prezentom.
Niech ten klip będzie przestrogą, która obudzi świadomość najmłodszych. Czym może zakończyć się uleganie pokusom, otwartość i zbyt duże zaufanie do nieznajomych - ostrzegają policjanci.
Czytaj także: Była żona ujawnia. Morderca 11-letniego Sebastiana z Katowic i jego koszmarna przeszłość
Nie wolno pozostawiać dzieci bez opieki
Policja przygotowała też rady i wskazówki dla rodziców. Opisują, o czym należy pamiętać, aby nie dopuścić do zaginięcia dziecka. Jak piszą, przede wszystkim małego dziecka pod żadnym pozorem nigdy i nigdzie nie wolno pozostawiaj bez opieki, szczególnie w obcych dla niego i zatłoczonych miejscach.
Warto też zadbać o to, aby dziecko wiedziało, że nie może podawać swoich danych obcym osobom - nawet samego imienia. Pod żadnym pretekstem nie może zbliżać się i nie wchodzić do pojazdu obcej osoby ora nie odchodzić z nieznajomym. W razie niebezpieczeństwa dziecko ma głośno krzyczeć, wzywać pomoc i jeśli to możliwe, próbować uciec.
Porwany 11-latek z Katowic
Przypadki porwania dzieci są w Polsce nadal bardzo częste i czasami kończą się tragedią. Nie tak dawno miał miejsce porwanie 11-letniego Sebastiana w Katowicach. Chłopiec bawił się na placu zabaw i miał wrócić o 19:00 do domu, ale wysłał do mamy wiadomość SMS z pytaniem, czy może zostać pół godziny dłużej. Kobieta zgodziła się, 11-latek do domu jednak nie wrócił.
Zaginięcie chłopca zgłoszono na policję i natychmiast rozpoczęto poszukiwania Sebastiana. Na podstawie analizy nagrań z monitoringu mundurowi ustalili, że chłopiec został uprowadzony. Podejrzenia padły na 41-letniego mieszkańca Sosnowca, którego samochód zarejestrowały kamery wokół placu zabaw. Mężczyzna został szybko zatrzymany. Przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka.