Wojna w Ukrainie trwa już ponad 1,5 roku i raczej nie zakończy się do końca 2023 roku. A wątpliwe jest także, że pierwsze dni 2024 roku przyniosą pokój. Ukraińcy napierają i krok po kroku wypychają Rosjan ze swoich ziem, ale ci walczą zażarcie. I nie zamierzają oddawać pola darmo. Impas po obu stronach frontu trwa.
Władimir Putin wydał rozkaz ataku na sąsiada w lutym 2022 roku i zakładał, że w kilka dni opanuje Kijów, schwyta prezydenta Wołodymyra Zełenskiego oraz jego współpracowników, a potem zainstaluje w Ukrainie władze, które będą przychylne Rosji. Nic z tego nie wyszło, jego wojsko ponosi klęskę za klęską na froncie.
Ale nadal okupuje wschodnie obwody Ukrainy oraz Półwysep Krymski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walki trwają, Rosjanie mają problemy w ludziach oraz sprzęcie, ale kreślą śmiałe wizje zwycięstwa w "specjalnej operacji wojskowej", jak propagandowo nazywają krwawą wojnę wywołaną w zeszłym roku. Minister obrony i dowódca armii generał Siergiej Szojgu uważa, że konflikt szybko się nie skończy i nakreślił perspektywę czasową.
Kiedy zakończy się wojna w Ukrainie?
Zdaniem szefa rosyjskiej armii konflikt powinien toczyć się mniej więcej do 2025 roku. Mówił o tym na spotkaniu ze ścisłym dowództwem sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Zdaniem wiernego współpracownika Władimira Putina wszystko zależy od tego, kiedy Rosja osiągnie swoje cele. Czyli podporządkuje Ukrainę i narzuci swoją okupację.
Dziś wiemy, że to nierealne. Ale w Rosji informacje podaje się nie w zgodzie z faktami, ale w zgodzie z oficjalną wersją propagandową, którą ustalono na Kremlu. Czyli w zgodzie z wolą Władimira Putina i jego akolitów rządzących ogromnym krajem.
Dziś nie widać sukcesów Rosjan na froncie, a ich zwycięstwo w wojnie wydaje się nierealne. O jakiej więc "konsekwentnej realizacji działań i planów działań do roku 2025" mówił generał Siergiej Szojgu? Cóż, zapewne wie to on sam, ewentualnie taką wiedzę posiada Władimir Putin, który nadal prowadzi swoją trzydniową "operację wojskową".
Ukraińcy drwią z agresorów i ich retoryki. Jakie cele sobie wyznaczyli w Moskwie? Być może słabnąca rosyjska armia całkowicie się rozpadnie. Albo kolejne błędy dowódców sprawią, że w kraju dojdzie do wojny domowej. Możliwy jest też upadek gospodarki, która kuleje. Wszystko jest możliwe, wszak to Rosja.
I jeszcze jedno. Wojna może zakończyć się w każdej chwili, nawet jutro. Wystarczy, że Rosjanie wycofają swoje wojska z Ukrainy i nie będą już napadać na swoich sąsiadów.