Kierowca audi z S14 pod Łodzią będzie miał problemy. Policja zabiera głos

Kierowca audi, który zablokował drogę ekspresową S14 pod Łodzią, próbował utrudnić jazdę innym uczestnikom ruchu drogowego oraz poruszał się z ogromną prędkością, nie uniknie konsekwencji. Jak udało nam się ustalić, mężczyzna trafi przed sąd. Będzie miał też problemy z tytułu kradzieży tablic rejestracyjnych.

Sprawca groźnego zdarzenia na S14 nie uniknie konsekwencjiSprawca groźnego zdarzenia na S14 nie uniknie konsekwencji
Źródło zdjęć: © YouTube | StopCham
Marcin Lewicki

Do bulwersującego zdarzenia doszło na drodze S14 (w okolicach Łodzi) w październiku 2024 roku. Poruszający się z ogromną prędkością (świadkowie twierdzą, że mogło to być nawet 230 km/h) kierowca audi zaczął odgrywać rolę drogowego "szeryfa".

Mężczyzna zajechał drogę innej osobie, która musiała wyjechać na pobocze ekspresówki, aby uniknąć zderzenia. Następnie "szeryf z audi" kilkukrotnie zaczął zajeżdżać drogę innym uczestnikom ruchu drogowego, blokując przejazd na trasie S14.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mercedes kontra ciągnik. Rolnik ze Śląska wszystko nagrał

Nagranie ze skandalicznego zdarzenia pojawiło się na znanym profilu "STOP CHAM". Policjanci początkowo nie mogli ustalić tożsamości kierowcy. Jego audi miało tablice przypisane do innego samochodu marki subaru. Dopiero w grudniu 2024 roku funkcjonariusze przesłuchali sprawcę niebezpiecznych manewrów drogowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szybko 230km/h ale bezpiecznie na S14 i zajechanie #1640 Wasze Filmy

Pirat drogowy nie uniknie konsekwencji? Jest wniosek do sądu

Mężczyzna może spodziewać się surowej kary za swoje wyczyny drogowe. Policjanci nie zdecydowali się na ukaranie go mandatem. Sprawa pirata drogowego trafiła do sądu.

W związku z tym, iż materiał dowodowy nie budził wątpliwości co do sprawstwa mężczyzny, podjęto decyzję o skierowaniu z dniem 31 marca 2025 roku wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Pabianicach II Wydział Karny. Mężczyzna nie ustosunkował się do stawianych mu zarzutów - przekazała w rozmowie z o2.pl mł.asp. Marta Bączyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.

Drogowy "szeryf" będzie odpowiadał nie tylko za niebezpieczną jazdę i blokowanie ruchu na drodze S14. Funkcjonariusze z Pabianic przekazali, że badana jest także sprawa kradzieży tablic rejestracyjnych.

Odrębne postępowanie prowadzi V Komisariat Policji w Łodzi w związku z dokonaniem kradzieży tablic rejestracyjnych na terenie miasta Łodzi - przekazała w rozmowie z o2.pl mł.asp. Marta Bączyk.

Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl

Wybrane dla Ciebie
Trump krytykuje ujawnienie zdjęć Billa Clintona z Ghislaine Maxwell. "Straszne"
Trump krytykuje ujawnienie zdjęć Billa Clintona z Ghislaine Maxwell. "Straszne"
Kuriozalny wywiad. Wpadka rosyjskiej dziennikarki
Kuriozalny wywiad. Wpadka rosyjskiej dziennikarki
Ujawnili partnerkę patriarchy Cyryla. Jest z nim od 50 lat
Ujawnili partnerkę patriarchy Cyryla. Jest z nim od 50 lat
Kupowali choinkę, dostali mandat. Wszystko nagrał. "Żenada"
Kupowali choinkę, dostali mandat. Wszystko nagrał. "Żenada"
Pogoda na Sylwestra. Polacy szykujcie się
Pogoda na Sylwestra. Polacy szykujcie się
Czarny scenariusz dla Ukrainy. "Sytuacja może stać się krytyczna"
Czarny scenariusz dla Ukrainy. "Sytuacja może stać się krytyczna"
Wyniki Lotto 22.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 22.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Dobra wiadomość dla pasażerów. PKP szykuje zmiany na święta
Dobra wiadomość dla pasażerów. PKP szykuje zmiany na święta
Niepewna przyszłość Neymara. Wszystko przez operację kolana
Niepewna przyszłość Neymara. Wszystko przez operację kolana
Wozili ludzi na aplikację, sprawdziła ich policja. Oto wyniki kontroli
Wozili ludzi na aplikację, sprawdziła ich policja. Oto wyniki kontroli
Osiem województw zagrożonych. IMGW ostrzega
Osiem województw zagrożonych. IMGW ostrzega
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać