Policjanci ustalili, że 58-letni kierowca autobusu jadąc ulicą Ślężną, skręcił w prawo w ulicę Sanocką, którą również, po wyznaczonej ścieżce, jechała rowerem 43-letnia mieszkanka Wrocławia - informuje "Gazeta Wrocławska".
Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co może spędzić w więzieniu do 8 lat. Choć kierujący autobusem był trzeźwy, to okazało się, że nie miał kategorii prawa jazdy, która uprawniałaby go do prowadzenia takiego pojazdu.
Wobec mężczyzny sąd zastosował środki zapobiegawcze w postaci policyjnego dozoru, poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju - dodaje "Gazeta Wrocławska".
5-letni synek, którego kobieta wiozła rowerem, nadal przebywa w szpitalu. Stan chłopca jest ciężki. Wypadek wydarzył się w czwartek 17 maja. Kierowca nie zauważył rowerzystki, kiedy wyjeżdżał zza zakrętu i uderzył w nią i chłopca, który był przewożony w specjalnym foteliku.
Autokar przeciągnął ich pod podłogą kilkanaście metrów. Świadkowie uwolnili dziecko spod kół - mówił Wirtualnej Polsce asp. szt. Łukasz Dutkowiak, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.