Przypomnijmy, 14 lutego, do jednego z autobusów komunikacji miejskiej w Katowicach, wsiadła matka z dwójką dzieci, które znajdowały się w wózku.
Kobieta postawiła wózek niezgodnie z regulaminem - bokiem. Widząc to kierowca autobusu zainterweniował i nakazał kobiecie zmianę ustawienia na przód. Wtedy to usłyszał tłumaczenie, że ze względu na wielkość wózka nie ma takiej możliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca postanowił zakończyć kurs, grożąc kobiecie, że jeśli ta nie opuści pojazdu, on zadzwoni po policję. Wywiązała się awantura.
Później sfrustrowana kobieta wrzuciła na profil społecznościowy skargę na kierowcę - sugerowała, że jest nadgorliwy wobec pasażerów:
Zawsze stwarza problemy, jak nie o telefon, to o to, jak kto ma stać, jak kto ma siedzieć, ale nie będę się rozpisywać macie nagrania z tego momentu. Na koniec wyrzucił mnie z dziećmi z autobusu pod pretekstem, że dzwoni i czeka na policję jednak cały autobus wysiadł, a kiedy ja wysiadłam pozostali wrócili i odjechali nas zostawił na przystanku - skarżyła się kobieta
W sieci oraz mediach rozpętała się nagonka na kierowcę autobusu.
Przedstawiciele PKM Katowice niemal natychmiast wystosowali oświadczenie, w którym przeprosili kobietę oraz zapowiedzieli wyciągnięcie surowych konsekwencji wobec pracownika.
Teraz okazuje się, że pozory mylą. Po publikacji nagrania z autobusu, okazuje się, że kierowca przerywając kurs i wyrzucając kobietę z wózkiem postąpił zgodnie z przepisami.
To kobieta oraz inni pasażerowie byli agresywni wobec kierowcy, który kulturalnie starał się wyjaśnić swoje działanie. W tym samym czasie oświadczenia kobiety obciążające kierowcę zniknęły z sieci.
Sprawę postanowił nagłośnić dr Łukasz Wojciechowski, ekspert ds. bezpieczeństwa, profesor Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Lubelskiej Akademii WSEI.
Zwrócił uwagę na pochopne działanie mediów, oraz samego kierownictwa PKM Katowice:
Portale i stacje telewizyjne nie zweryfikowały informacji, które podawała matka wyproszona z autobusu. W rzeczywistości kierowca był spokojny, kulturalny i próbował wytłumaczyć, dlaczego wózek dziecięcy powinien stać w odpowiedniej pozycji. Czy ktoś przeprosi kierowcę? Murem za kierowcą autobusu z Katowic!!! - grzmi ekspert.