Do zdarzenia doszło w niedzielę około 5 nad ranem. Na drodze w Stopce obok Bydgoszczy Forda Mondeo wjechał w tył motoroweru. W wyniku tego wypadku kierowca jednośladu zmarł.
Kierujący fordem nie zachował bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego i najechał na tył motorowerzysty. Niestety 50-letni motorowerzysta poniósł śmierć na miejscu – relacjonuje dla Radia Pik jeden z bydgoskich policjantów.
Policja, która przyjechała na miejsce, zabezpieczyła miejsce zdarzenia i rozpoczęła poszukiwania sprawcy. Samochód, który wjechał w motorowerzystę, stał około 500 metrów dalej, ale w środku nie było kierowcy. Aby go znaleźć w akcję zaangażowano psy tropiące.
Zobacz także: Prawie wywrócił TIR-a. Rajd slalomem pijanego kierowcy
Psy szybko odnalazły kierowcę. Mężczyzna powiesił się kilkaset metrów od miejsca zdarzenia. Prawdopodobnie nie wytrzymał psychicznie tego co zrobił.
Przejechał jakieś 500 metrów. Wysiadł z samochodu. Odszedł od drogi. Powiesił się na drzewie. Jesteśmy wszyscy w szoku – mówi policjant.
Kierujący to 26-latek. Policja wyjaśnia teraz szczegóły wypadku i popełnionego przez kierowcę Forda samobójstwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.