Jak informuje ABC News, dla Kim Dzong Una najbardziej korzystna będzie wygrana Donalda Trumpa. Jego kontrkandydat, Joe Biden, nie kryje bowiem niechęci do lidera Korei Północnej.
Wybory w USA. Kim Dzong Un popiera Donalda Trumpa
Joe Biden zabrał głos na temat Kim Dzong Una w trakcie debaty prezydenckiej. Kandydat Partii Demokratycznej nazwał Kima "bandytą" oraz skrytykował Donalda Trumpa za jego politykę wobec Korei Północnej.
Przeczytaj także: Korea Północna. Żona i kochanka walczą o Kim Dzong Una
On (Donald Trump – przyp. red.) legitymizuje Koreę Północną, mówi jak o swoim dobrym kumplu o kimś, kto jest zbirem, bandytą – i on chce nam mówić, co jest najlepsze – Joe Biden krytykował Donalda Trumpa (ABC News).
Przeczytaj także: Korea Północna. Żołnierze blokujący granicę wysadzeni w powietrze
Donald Trump odpierał zarzuty Joe Bidena. Obecny prezydent argumentował, że Stany Zjednoczone nie są w stanie wojny z Koreą Północną, a on sam stara się po prostu utrzymywać dobre relacje z liderami innych państw.
Wiesz co? Nie jesteśmy na wojnie z Koreą Północną. Mamy dobre relacje. Ludzie nie rozumieją, że dobre relacje z przywódcami innych państw to coś przydatnego – odpowiedział Donald Trump (ABC News).
Kim Dzong Un również nie darzy Joe Bidena sympatią. Jeszcze w 2019 roku Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA) wydała oficjalne oświadczenie na temat kandydata Partii Demokratycznej. Biden – błędnie opisany przez medium jako "Baiden" – został w nim określony jako "wściekły pies".
Baiden jest wściekłym psem, którego trzeba pobić kijem na śmierć, (...) zasługuje na bezlitosną karę – krytykują Bidena władze Korei Północnej (KCNA).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.