Reżim Kim Dzong Una regularnie straszy bronią jądrową. Wielokrotnie podkreślano, że Korea Północna nie zawaha się użyć tego niszczycielskiego uzbrojenia, jeśli zostanie do tego sprowokowana przez "wroga". Północnokoreański reżim sięgnął po atomowy straszak po raz kolejny.
Aby sprostać niestabilności strategicznej w regionie i na całym świecie spowodowanej jednostronnym działaniem USA, jesteśmy zmuszeni rozważyć niezbędne posunięcia na rzecz wzmocnienia ogólnego odstraszania nuklearnego — przekazano w najnowszej depeszy KCNA.
Komunikat jest odpowiedzią na informację Departament Energii USA o tzw. subkrytycznym teście nuklearnym, który miał zostać przeprowadzony przez Narodową Administrację ds. Bezpieczeństwa Nuklearnego na poligonie w Nevadzie. Jak podkreśla Reuters, w trakcie subkrytycznego testu nie dochodzi do reakcji łańcuchowej związanej z rozszczepieniem atomów pierwiastka radioaktywnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Północnokoreańska depesza nie precyzuje jakiego rodzaju "posunięcia" planuje przedsięwziąć reżim.
Testy rakietowe Korei Północnej
Korea Północna regularnie przeprowadza testy pocisków balistycznych. Ostatni z nich odbył się w miniony piątek, o czym w sobotę 18 maja poinformował Reuters. - Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un obserwował w piątek testy taktycznych pocisków balistycznych wyposażonych w nowy autonomiczny system naprowadzania — poinformowała agencja informacyjna, powołując się na lokalne media.
Koreańczycy mieli wystrzelić kilka pocisków balistycznych krótkiego zasięgu. Zostały wystrzelone w kierunku Morza Japońskiego. Po zakończeniu testów dyktator wyraził swoje zadowolenie z ich przebiegu, nakazując przyspieszenie produkcji nowych rakiet.
- Przeprowadzone próby potwierdziły precyzję i niezawodność nowego systemu — informowała agencja KCNA, wskazując, że rakiety pokonały odległość 300 km.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.