Rosja prowadzi wojnę na wschodzie Ukrainy od blisko 5 miesięcy. Oprócz operacji zbrojnej, działania toczą się także na froncie informacyjnym. Rosyjska propaganda cały czas próbuje podważać motywy, dla których Zachód pomaga Ukrainie.
Lwia część ataków rosyjskich propagandystów jest wymierzona w Polskę. Szokujące słowa padły ostatnio na antenie programu "60 minut" w rosyjskiej telewizji państwowej Rossija 1. Jeden z "ekspertów" stwierdził, że Polska siłą zmusza obywateli Ukrainy do nauki języka polskiego i przyjęcia polskiej kultury.
Na zachodzie kraju trwa od dawna pełzająca polonizacja – stwierdził Igor Korotczenko.
Rosyjska propaganda uderza w Polskę. "Zachodnia Ukraina stanie się polskim protektoratem".
Na kontrowersyjne słowa uwagę zwrócił dziennikarz BBC Francis Scarr. Zajmuje się on zawodowo monitorowaniem rosyjskich mediów. W dobie konfliktu zbrojnego na wschodzie Ukrainy przekazy w rosyjskiej telewizji stanowią ważne źródło na temat strategii rosyjskiej propagandy.
Francis Scarr opublikował na Twitterze zrzut ekranu z rosyjskiej telewizji. Na grafice znalazła się "nowatorska analiza geopolityczna" rosyjskiego "eksperta".
Przygotowują ludność zachodniej Ukrainy na to, że stanie się polskim protektoratem – ocenił Korotczenko w programie "60 minut".
Rosyjska propaganda w natarciu. Wcześniej celem został były prezydent Polski
To kolejne w ostatnim czasie fałszywe tezy rosyjskich propagandystów wymierzone w Polskę. Zaledwie kilka dni temu celem rosyjskiej propagandy stał były prezydent RP i legendarny działacz "Solidarności" Lech Wałęsa. Pod adresem laureata Nagrody Nobla skierowano groźby, a także obraźliwe słowa.
Rosyjskiej propagandzie nie spodobał się wywiad byłego prezydenta Polski dla francuskich mediów. Wałęsa stwierdził w nim, że "Rosja anektowała 60 narodów i dobrze by było, żeby jej populacja została zredukowana do 50 mln".
W związku z tymi słowami w programie "60 minut" zagrożono mu wysłaniem noty do Interpolu, a nawet porwaniem i więzieniem. Rosyjska "dziennikarka" pokusiła się o stwierdzenie, że "prawdziwym nazistą objawił się były prezydent Polski, Lech Wałęsa". Jeden z gości zaproponował nawet ogłoszenie o treści: "Poszukiwany. Pięć milionów dolarów albo euro za jego głowę! Dla dowolnego Europejczyka, który go przyprowadzi". Zebrani w studiu zareagowali na ten pomysł bardzo entuzjastycznie.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. – Nie musicie wydawać 5 milionów euro na osądzenie mnie. Jestem gotów stawić się w Moskwie i spotkać otwarcie publicznie ze wszystkimi tymi oskarżeniami, oskarżycielami z waszej telewizji – oświadczył były prezydent. Ponadto zaoferował swoją pomoc Rosjanom w zmianie systemu politycznego oraz obaleniu Władimira Putina.
Obejrzyj także: Ekspert ocenia wystąpienie Putina. "Bezradność było widać"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.