Historia ośmioletniego Kamilka z Częstochowy poruszyła nas wszystkich. Chłopiec przeszedł gehennę w domu, w którym od dawna znęcał się nad nim ojczym. W poniedziałek, po miesięcznej walce w szpitalu, zmarł wskutek odniesionych obrażeń oraz ciężkiego stanu zakaźnego.
Ten rozwinął się, bo matka ukrywała obrażenia chłopca i nie zdecydowała się wezwać pogotowia, gdy Dawid B. zaatakował chłopca. 29 marca rzucił go na piec kuchenny, a następnie polał wrzątkiem.
Poważnie poturbowane dziecko przez kilka dni czekało na pomoc, aż biologiczny ojciec wezwał pogotowie po swojej wizycie u syna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lekarze walczyli przez ponad miesiąc o życie chłopczyka, ale jego stan okazał się zbyt ciężki. Sprawa poruszyła opinię publiczną, a prokurator zdecydował się zmienić kwalifikację czynu Dawida B. Historia chłopca pokazuje, że osoby odpowiedzialne za los chłopca zawiodły i nie uratowały go przed przemocą domową.
Będziemy dążyć do najsurowszego wymiaru kary dla sprawcy - przekazał Zbigniew Ziobro, prokurator generalny i minister sprawiedliwości.
Na śmierć chłopca zareagował popularny bloger, który na Facebooku prowadzi popularny profil "Służba Więzienna Okiem Klawisza" (ponad 80 tysięcy obserwujących). Jego mocny i szczery wpis poruszył czytelników. Co napisał?
"Chłopczyku... Nie usłyszysz tego, ale wiedz, że przypilnujemy go, by nikomu krzywdy już nie zrobił..."
Krótki, acz dosadny komentarz odbił się szerokim echem wśród internautów.
"Proszę każdego dnia pilnować by nie zapomniał co zrobił temu dziecku", "Teraz karma jest w Waszych rękach", "Wy go nie pilnujcie, tylko puśćcie do osadzonych, żeby zrobili z nim co trzeba" - domagają się ludzie.
Matka i ojczym zmarłego dziecka przebywają w areszcie. Na razie nie wiadomo, jaka kara zostanie im wymierzona, ale z pewnością zasłużyli na surowe wyroki.
To nie był pierwszy przypadek znęcania się nad ośmiolatkiem, który uciekł już raz z domu. Rodzina mieszkała wówczas w Olkuszu.
Prokurator zlecił już sekcję zwłok ośmiolatka, po niej zapadną dalsze decyzje ws. Dawida B. oraz matki chłopca Magdaleny B. Oprawca przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale odmówił składania wyjaśnień.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.