Mieszkańcy wrocławskiego Biskupina na facebookowych grupach ostrzegają przed grasującym bandytą. "Uważajcie na siebie, informujcie bliskich i sąsiadów" - ostrzegają mieszkańcy Wrocławia.
Czytaj także: Taką emeryturę ma Jolanta Kwaśniewska. Jesteście gotowi?
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" sprawca napada na kobiety i kradnie im z uszu kolczyki.
Szłam z koleżanką w stronę mojego domu. Zaatakował mnie od tyłu, kiedy byłyśmy pomiędzy blokami. Zasłonił mi oczy. Myślałam, że może to ktoś znajomy. Ale wtedy on zjechał rękoma do uszu i wyrwał mi kolczyki. Jak się odwróciłam, to już biegł w drugą stronę - relacjonuje pani Ewa, która została napadnięta na ulicy Stefanii Sempołowskiej ("GW").
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo że pani Ewa zaczęła krzyczeć i biec za złodziejem, sprawcy udało się uciec. Pani Ewa straciła biżuterię, która była prezentem od jej zmarłej mamy. W wyniku ataku doznała też skaleczenia ucha.
Złodziej atakuje starsze panie od tyłu, wyrywa kolczyki z uszu i ucieka. Wszystko w biały dzień - tłumaczy Jakub, który usłyszał wołanie o pomoc poszkodowanej.
Bandyta napada na kobiety w biały dzień, w miejscach, gdzie jest dużo ludzi. - Najbardziej bulwersujące jest to, że te kradzieże dzieją się w miejscach, które wydają się być bezpieczne. Codziennie chodzą tędy na przykład matki z dziećmi. To się stało w środku dnia, przed godz. 17. - mówi świadek zdarzenia.
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" jak dotąd kradzież z rozbojem na Biskupinie zgłosiła na policję tylko jedna osoba.
Ale jeśli pojawią się kolejne, to będziemy te zgłoszenia analizować i pomagać pokrzywdzonym. Obecnie prowadzimy działania ukierunkowane na ustalenie sprawcy - przekazał "GW" mł. asp. Rafał Jarząb z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.