Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Kobieta zmarła na komendzie. Rodzina dowiedziała się po 2 miesiącach

241

Malwina F. z Wrocławia zmarła w policyjnej celi niedługo po tym, jak została zatrzymana za kradzież sklepową. Bliskich 31-latki poinformowano o tragedii dopiero dwa miesiące później, gdy chcieli zgłosić zaginięcie kobiety. Na jaw wychodzą szczegóły dramatycznej historii.

Kobieta zmarła na komendzie. Rodzina dowiedziała się po 2 miesiącach
Malwina F. zmarła na komendzie we Wrocławiu (Facebook, Google Maps)

Sprawie przyjrzeli się dziennikarze formatu "Państwo w państwie", emitowanego na antenie Polsatu. Jak ustalono, w maju br. pochodząca ze Świdnicy Malwina F. została ujęta na gorącym uczynku podczas kradzieży w sklepie we Wrocławiu. Po zatrzymaniu 31-latka miała skarżyć się na złe samopoczucie.

Kobieta twierdziła, że źle się czuje. Mówiła policjantom, że może być w ciąży. Ci zawieźli ją więc do lekarza. Ten jednak stwierdził, że nie ma przeciwwskazań do umieszczenia Malwiny F. w izbie zatrzymań - ustalili reporterzy.

Kobietę umieszczono w policyjnej celi. Dwa dni później Malwina F. zmarła w tajemniczych okolicznościach. Według ustaleń dziennikarzy sekcja zwłok wykazała, że zatrzymana została przed śmiercią dotkliwie pobita.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Śmierć nastolatki w Andrychowie. "Poważne błędy policji"

Prokuratura wszczęła postępowanie nieumyślnego spowodowania śmierci, lecz to wkrótce zostało umorzone. To jednak nie koniec wątpliwości, jakie budzi sprawa.

Rodzina dowiedziała się dopiero po dwóch miesiącach

Okazuje się bowiem, że policjanci nie poinformowali rodziny kobiety o jej śmierci. Bliscy Malwiny F. sądzili, że po zatrzymaniu 31-latka trafiła do zakładu karnego. Gdy chcieli ją odwiedzić, usłyszeli, że kobiety nigdy tam nie było.

Krewni rozpoczęli poszukiwania na własną rękę, niestety bezskutecznie. W poczuciu bezsilności matka Malwiny F. postanowiła zgłosić na policję jej zaginięcie. Wtedy dowiedziała się, że jej córka nie żyje i została już pochowana.

Rodzina ofiary nadal nie wie, co było przyczyną jej śmierci, ani dlaczego nikt nie powiadomił ich o tragedii. Policja tłumaczy, że funkcjonariusze nie mogli tego zrobić, gdyż tuż po zgonie 31-latki akta sprawy trafiły do prokuratury. Prokuratura mówi co innego.

Tutaj nie ma wątpliwości, prokuratura nie informuje o śmierci kogokolwiek, to zawsze jest zadanie policji - stwierdziła Anna Płaczek-Grzelak z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Autor: SSŃ
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 21.11.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Zobaczył tygrysa pod domem. Przerażające nagranie z Chin
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić