Arłamów to miejsce, które skradło serce Lecha Wałęsy. Były prezydent uwielbia przyjeżdżać na wakacje do tej miejscowości w Bieszczadach. Nie inaczej jest w tym roku.
Lech Wałęsa w Arłamowie
77-latek na brak nudy nie może tam narzekać. Spaceruje, kąpie się w basenie, a nawet korzysta z jacuzzi i masażów. Jedyny problem to fakt, że kuszą przeróżne potrawy serwowane przez kuchnię.
Staram się odchudzać. Jest tu potworne zagęszczenie różności, staram się tylko popatrzeć oczami, a nie zjadać. Nie mam z kim walczyć, to walczę z apetytem - mówi w "Fakcie".
Czytaj także: Wódka w Magdalence. Wałęsa mówi o roli braci Kaczyńskich
Wałęsa jest rozchwytywany na każdym kroku. Nawet w basenie fani nie dają mu spokoju. Polityk chwali się zdjęciami z wakacji na Facebooku i widać, że szczególnie kobiety go rozchwytują.
Były prezydent bawi się jak król życia. Wciąż jednak narzeka na to, że kiepsko mu się wiedzie pod względem finansowym.
Szukam rewolucji. Jestem mistrzem wykorzystanych okazji, jak się jakaś zdarzy, zawsze ją wykorzystam, na razie nie zdarza się jednak okazja dla mnie. Bardzo kiepsko przędę - tłumaczy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.