Małżonkowie z Roszkowa (woj. wielkopolskie) skarżyli się, że pianie koguta sąsiada nie pozwala im się wyspać. Początkowo zgłaszali swoje pretensje 61-letniemu rolnikowi, z którym sąsiadują od 7 lat.
Afera o koguta
Pan Zenon, który mieszka w Roszkowie od prawie 30 lat, twierdzi, że od zawsze hoduje w swojej zagrodzie kury i koguta. Kiedyś miał także kury i kaczki. Jak mówi lokalnemu portalowi, nigdy nikomu to nie przeszkadzało. Do czasu.
W czerwcu przyszedł do mnie sąsiad ze sprawą niecierpiącą zwłoki. Tłumaczył, że piejący kogut przeszkadza jego żonie i nie może się wyspać. Za kilka dni przyszedł ponownie i powiedział mojej małżonce: "Pani siekierę i kogutowi łeb uciąć". Potem złożył nam trzecią wizytę i dał nam trzy dni na likwidację kurnika - powiedział 61-latek.
Czytaj także: Atak pszczół. Nie żyją 63 pingwiny
Sprawa trafiła na policję
Kurnik jednak nie został zlikwidowany, a koguta nie uciszono. Gospodarz stwierdził, że to niemożliwe, gdyż w kurniku jest gorąco i okna muszą być otwarte. Małżeństwo zgłosiło sprawę na policję.
Otrzymaliśmy zgłoszenie, że kogut uporczywie zakłóca spoczynek nocny, ponieważ o godzinie 3.00 w nocy zaczynia piać i ta sytuacja trwa dość długo. Zawiadomienie zostało przyjęte. Wykonujemy czynności w związku z zakłóceniem spoczynku nocnego pod wykroczenie - podała st. asp. Agnieszka Zaworska z KPP w Jarocinie, sytowana przez jarocinska.pl
Funkcjonariusze przesłuchali strony, obejrzeli kurnik i przeprowadzili rozmowy z innymi sąsiadami. Ostatecznie policja odmówiła wszczęcia postępowania ze względu na brak cech wykroczenia.