Izraelskie lotnictwo przed kilkoma dniami zbombardowało konsulat Iranu w Damaszku. Zginęło siedmiu członków irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, w tym dwóch generałów odpowiadających za działania militarne. Izrael oficjalnie nie przyznał się do ataku, ale też i nie zaprzeczył.
Najwyższy przywódca Iranu zapowiadał, że Izrael musi zostać ukarany. Amerykańscy urzędnicy informowali, że odwet może nastąpić w ciągu najbliższych dni. Najgorsze scenariusze mówią nawet o 24 godzinach. Stany Zjednoczone ograniczyły pracownikom ambasady w Izraelu i członkom ich rodzin podróże poza obszary Tel Awiwu, Jerozolimy i Beer-Szeby.
Robert Czulda, ekspert ds. Bliskiego Wschodu, w rozmowie z "Faktem" powiedział, że konflikt może wpłynąć na kraje europejskie. Skutki ataku może odczuć każdy Polak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cena ropy naftowej w górę?
Konflikt na Bliskim Wschodzie to więcej przemocy, a to może mieć konsekwencje dla Polski. Cena ropy naftowej jeszcze bardziej pójdzie do góry, co będzie miało wpływ na sytuację gospodarczą, na ceny paliw i właściwie wszystko. Element energetyczny jest pierwszym czynnikiem - wyjaśnia ekspert.
Branżowi eksperci w rozmowie z portalem Money uważają, że cena za baryłkę ropy, w przypadku konfliktu, może sięgnąć nawet 150 dolarów. Obecnie jest to nieco ponad 90 dol.
Drugim problemem według eksperta może być kolejna fala uchodźców, którzy będą szukać bezpiecznego schronienia. - Jeżeli doszłoby do wojny, nie możemy wykluczyć amerykańskiego udziału, sojusznika Izraela. To oznacza zmniejszenie liczebności wojsk w naszym kraju - ocenia ekspert w rozmowie z "Faktem".